Wydawnictwo: National Geographic
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 220
Do kupienia: Empik
Nelę kojarzę jedynie ze spotkań autorskich na targach, choć w żadnych do tej pory jeszcze nie uczestniczyłam. Potem był kalendarz, puzzle, jedna książka i w końcu nadszedł czas na publikację, której nie mogłam się doczekać, czyli ,,Nela na Kole podbiegunowym".
Musicie przyznać, że okładka jest urocza, prawda? Przeglądając nowość na stronie księgarni, zauważyłam, że są dostępne dwie wersje - jedna z foczką, a druga z wilkiem, do której dołączany jest plakat. Uważam to za trochę niesprawiedliwe, bo wtedy okładka z foczką będzie cieszyła się mniejszym zainteresowaniem.
Przechodząc jednak do treści, publikacja, tak, jak poprzednie pozycje, została podzielona na kilka rozdziałów. Tym razem możemy poczytać o psach husky, wielorybach, reniferach, fokach i jeszcze kilku innych zwierzętach. Nela nie może narzekać na brak przygód, a przecież ma dopiero 11 lat!
W tym wydaniu przeważają obrazki, zdjęcia, tekstu jest tutaj naprawdę niewiele. Przy każdym nowym miejscu pojawia się mapka, porównanie kształtu do zwierząt, które tam mieszkają. Czasem jest to nieco naciągane, ale jak się bardzo wpatrzymy, to faktycznie można zauważyć jakieś podobieństwo. Nie mogłam doczekać się tej książki ze względu na foki, o których miałam nadzieję więcej poczytać. Niestety, poświęcone zostało im tylko kilka stron.
,,Nela na Kole podbiegunowym" to pozycja, po której spodziewałam się dość sporo. Nie jestem do końca zachwycona tą pozycją, jednak przyjemnie czytało mi się o przygodach autorki. Jeśli jesteście ciekawi przygód Neli na Kole podbiegunowym, zapoznajcie się z tą pozycją.
Moja ocena: 5/6
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję
Nelę kojarzę jedynie ze spotkań autorskich na targach, choć w żadnych do tej pory jeszcze nie uczestniczyłam. Potem był kalendarz, puzzle, jedna książka i w końcu nadszedł czas na publikację, której nie mogłam się doczekać, czyli ,,Nela na Kole podbiegunowym".
Musicie przyznać, że okładka jest urocza, prawda? Przeglądając nowość na stronie księgarni, zauważyłam, że są dostępne dwie wersje - jedna z foczką, a druga z wilkiem, do której dołączany jest plakat. Uważam to za trochę niesprawiedliwe, bo wtedy okładka z foczką będzie cieszyła się mniejszym zainteresowaniem.
Przechodząc jednak do treści, publikacja, tak, jak poprzednie pozycje, została podzielona na kilka rozdziałów. Tym razem możemy poczytać o psach husky, wielorybach, reniferach, fokach i jeszcze kilku innych zwierzętach. Nela nie może narzekać na brak przygód, a przecież ma dopiero 11 lat!
W tym wydaniu przeważają obrazki, zdjęcia, tekstu jest tutaj naprawdę niewiele. Przy każdym nowym miejscu pojawia się mapka, porównanie kształtu do zwierząt, które tam mieszkają. Czasem jest to nieco naciągane, ale jak się bardzo wpatrzymy, to faktycznie można zauważyć jakieś podobieństwo. Nie mogłam doczekać się tej książki ze względu na foki, o których miałam nadzieję więcej poczytać. Niestety, poświęcone zostało im tylko kilka stron.
,,Nela na Kole podbiegunowym" to pozycja, po której spodziewałam się dość sporo. Nie jestem do końca zachwycona tą pozycją, jednak przyjemnie czytało mi się o przygodach autorki. Jeśli jesteście ciekawi przygód Neli na Kole podbiegunowym, zapoznajcie się z tą pozycją.
Moja ocena: 5/6
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniu
Ja jeszcze Neli w ogóle nie czytałam. Muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńja i moje córki kojarzymy Nelę tylko z programów w TV książek żadnych jeszcze nie czytałyśmy
OdpowiedzUsuńBardzo zazdroszczę Neli, że w tak młodym wieku zasmakowała już tak wiele przygód.
OdpowiedzUsuńJa bym wzięła z plakatem :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.