wtorek, 9 sierpnia 2016

,,Ostre cięcie" Max Allan Collins

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2012
Format : Książka
Liczba stron: 294
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Oglądam tylko polskie seriale. Z zagranicznych produkcji obejrzałam maksymalnie dwie, dlatego też gdyby nie sopockie spotkanie i prezent od wydawnictwa Oficynka nigdy nie trafiłabym na ,,Ostre cięcie", czego bardzo bym żałowała.

Bezdomni nie mają łatwego życia, muszę żebrać, rzadko się myją, nie mają co jeść. Gdy nieznajomy mężczyzna proponował im pieniądze za chwilę rozmowy, nie byli w stanie odmówić. Gdy zgadzali się iść z nieznajomym, nie mieli pojęcia, że już niebawem ich życie zmieni się o 180 stopni, jednak nie w takim sensie, jak by sobie tego życzyli. Sprawą morderstw bezdomnych zajmuje się zespół JAB. Nieco później zostaje porwana 20-letnia dziewczyna. Czy te dwie sprawy się w jakiś sposób łączą?

Z tego co udało mi się wywnioskować nie jest to pierwszy tom, jednak w niczym nie przeszkadza to w lekturze. Jedynie chyba dwa razy są nawiązania do wcześniejszej fabuły, w której się nie orientujemy, ale książkę z powodzeniem można czytać jako odrębną powieść. Pierwsze 30 stron jest nieco spokojne, nużące, jednak po tych kilkudziesięciu stronach akcja nabiera tempa i praktycznie do końca nie można się od kryminału oderwać.

Fabuła jest naprawdę zaskakująca. Kryminałów z wątkiem bezdomnych czytałam kilka, bo jest to wdzięczny temat w literaturze kryminalnej, jednak takiej fabuły na pewno sama bym nie wymyśliła. Niemal do samego końca nie wiadomo, czym jest tytułowe ,,Ostre cięcie" i jak skończy się ta sprawa. Ilu bezdomnych jeszcze zginie? Czy dziewczynę uda się uratować z rąk porywaczy? Jedyne co mi przeszkadzało w odbiorze tej lektury to spora ilość bohaterów, których nie mogłam zapamiętać. Intryga kryminalna została jednak uknuta perfekcyjnie!

,,Ostre cięcie" powstało na podstawie serialu i na dużym ekranie z pewnością też prezentuje się znakomicie. Jeśli jednak wolicie wersję książkową, nie powinniście czuć się zawiedzeni.

Moja ocena: 5,5/6

Książkę otrzymałam na spotkaniu A może nad morze? Bo #tuczytamy

4 komentarze:

  1. Zawsze wolę wersję książkową ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zdecydowanie wolę wersję książkową :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam ani wersji serialowej, ani książkowej, ale postaram się nadrobić braki w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam serial, choć wdziałam tylko pierwszy sezon! Cieszę się, że książka trzyma poziom i w przyszłości chętnie ją poznam :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń