Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2015
Format : Książka
Liczba stron: 496
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
Agnieszka Krawczyk ma na swoim koncie kilka książek, jednak, śmiem mniemać, to seria ,,Magiczne miejsce" przyniosła jej największą rozpoznawalność. Czy słusznie?
Witold Mossakowski postanowił kupić dawny pałacyk w miejscowości Ida, gdzie może nie było wielu mieszkańców, atrakcji, ale tchnęło spokojem. Zaraz po przyjeździe poznał sołtysa, Milę Bielak, choć spodziewał się na tym stanowisku mężczyzny. Nie jest to romans - między bohaterami nie iskrzy od pierwszej chwili, są raczej dobrymi przyjaciółmi. Witold znudzony życiem w wielkim świecie postanawia na dłużej zamieszkać w Idzie, a ze swojego pałacyku zrobić hotel. Czy mu się to uda? Wszyscy bowiem wiedzą, że w okolicy żyje donosiciel...
,,Magiczne miejsce" to było tak naprawdę moje pierwsze udane spotkanie z twórczością tej pisarki. Serię skompletowałyśmy przez przypadek, bo najpierw kupiłyśmy tom drugi, a następnie, gdy już go miałyśmy, postanowiłyśmy skompletować cały cykl, który dłuższy czas czekał na przeczytanie. Pewnego wieczoru postanowiłam zapoznać się z pierwszym tomem obyczajowej serii, o której czytałam wiele dobrego. Czy było warto?
Na początek zacznę od tego, że książka została wydana kilka lat temu, a obecnie po rozszerzeniu wątków ukazała się ponownie. Nie jest to opowieść o mężczyźnie, który dostaje w spadku domek po babci, jak to często bywało w tego typu powieściach kilka lat remu. Nie, tym razem to główny bohater, Witold, postanawia oderwać się od wielkiego świata i zamieszkać w mało popularnej Idzie. To właśnie tam znajduje swoich prawdziwych przyjaciół, z którymi wspólnie spędza czas.
Aby nie było tak nudno, sporą rolę odgrywa tutaj także Harry Potter, perfumy, naturalne kosmetyki, przygoda w rodzie iście z poszukiwaczy skarbów (bo i naprawdę trały poszukiwania zatopionego statku). Jest także tajemnica Mili, która może zmienić jej relację między Witoldem a panią Sołtys. Sporo się tutaj dzieje, akcja jest bardzo śpieszna, a książkę można tak na dobrą sprawę przeczytać w jeden wieczór, mimo tego, że ma 500 stron.
Moja ocena: 5,5/6
Bardzo mnie zainteresowałaś swoją recenzją i chyba skuszę się na ,,Magiczne miejsce''.
OdpowiedzUsuńPoznałam już prozę te autorki i chcę przeczytać więcej jej książek. Tę mam w planach.
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że nie ciągnie mnie za bardzo do tej książki - fabuła wydaje mi się jednak nieco oklepana. Za to okładka przyciąga wzrok! :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale mam w planach!
OdpowiedzUsuń