niedziela, 24 maja 2015

,,Osaczona" Tess Gerritsen

Wydawnictwo: Mira
Data wydania: 2012
Format : Książka
Liczba stron: 304
Półka: z biblioteki
Do kupienia: Gandalf

Tess Gerritsen przeczytałam jak na razie cztery książki - ,,Prawo krwi" ,,Ściagną", ,,Telefon o północy" oraz opisywaną dziś ,,Osaczoną". Czy spodobała mi się tak jak poprzednie publikacje pisarki?

Miranda miała romans z żonatym mężczyzną. Choć zerwała z nim zażyłość on nie chciał przyjąć tego do wiadomości. Logicznym więc wydaje się, że gdy znaleziono go martwego w jej łóżku, a obok leżał zakrwawiony nóż wszystkie podejrzenia spadły na nią. Miranda twierdziła, że jest niewinna, tylko czy ktokolwiek chciał w to uwierzyć?

Książkę wypatrzyłam w bibliotece i nie pamiętałam, czy się z nią już zapoznałam, czy jeszcze nie. Postanowiłam wziąć ją do domu i okazało się, że przede mną 300 stron ciekawej lektury. Pisarka duży nacisk kładzie tutaj na sprawy miłosne, co bardzo mi się podoba. Mamy także intrygę, złość, kłótnie, zdradę, nie wiadomo, czy postawić się po stronie rodziny, czy stanąć przeciw niej. Jak zwykle zabójcą okazuje się osoba, na którą nikt nie zwróciłby uwagi. Ja przynajmniej nie domyślałam się takiego rozwiązania sprawy.

Styl Tess Gerritsen jest bardzo prosty. Duża czcionka i duża ilość wolnego miejsca na stronie zdecydowanie sprawiają, że jest to lektura na kilka godzin. Nie oczekuję od publikacji zbyt wiele, więc jeszcze się nie zawiodłam. Gdy wypatrzę kolejną pozycję pisarki, na pewno także po nią sięgnę.

,,Osaczona" to powieść, która umili nam wolne popołudnie. Tak naprawdę już na samym początku mamy podanego mordercę - kochankę, Mirandę. Wszystkie dowody wskazują przeciwko niej. Czy uda jej się dowieść swojej niewinności? A może naprawdę jest winna i starannie się maskuje? Tego dowiedzcie się sami.

Moja ocena: 5/6

5 komentarzy:

  1. Bardzo lubię twórczość tej autorki. ''Osaczoną'' też czytałam i wspominam nadzwyczaj pochlebnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tess pisze bardzo ciekawie i przewyższa mężczyzn, którzy piszą podobne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już sie bałam, że zdradziłaś w ostatnim akapicie zakończenie, ale doczytałam i ufff. Polubiłam Gerritsen, dzięki jednej z jej książek, której tytuł obecnie wyleciał mi z głowy, coś z chińską dzielnicą... ;) Niedawno wypożyczyłam jej debiut, ciekawi mnie... ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie na pewno umiliłaby wolne popołudnie. Uwielbiam książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń