środa, 10 grudnia 2014

,,Wyciskacz do łez” Agnieszka Tyszka

Wydawca: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2010
Format : Książka
Liczba stron: 192
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf


Agnieszka Tyszka to autorka książek dla dzieci i młodzieży. Do tej pory przeczytałam jej książkę o Auguście, czyli koniku z Szumińskich łąk, ,,Siostry pancerne” , ,,Zasupłaną historię”, trylogię ,,M jak dżeM”. Publikacje są przeznaczone głównie dla nastoletnich czytelników, jednak ja także jestem zadowolona z ich lektury.

Marianna uczęszczała do szkoły prowadzonej przez zakonnice, gdzie nie za bardzo jej się podobało. Miała tam jednak swoje koleżanki, z którymi mogła spędzać czas. Jej mama była redaktorem naczelnym  poczytnej gazety, nie miała dla córki wiele czasu. Ciocia dziewczynki także zajmowała się tym, co jej rodzicielka, poza tym obie kobiety były skłócone i się unikały. Ciotka załatwiła jednak Mariannie pracę, miała pomagać przy sprzątaniu, jednak już szybko okazało się, że nie tylko o to w tym chodziło.

Książka wchodzi w skład serii Ze sprężynką. Myślę, że jest to dawna seria w kratkę ( np. trylogia ,,M jak dżeM”) i nowe tytuły, tak bynajmniej wynika ze spisu pozycji. Nie jest to jednak ważne. Dużym plusem tej publikacji jest to, że jest bardzo prawdziwa. Opisywana historia może przydarzyć się każdemu z nas. Agnieszka Tyszka w swojej publikacji porusza temat relacji rodzinnych, ale także tych ze znajomymi, ukazuje cechy charakteru różnych ludzi, które mogą ich wyróżniać, ale także źle reprezentować.

Pomimo tego, że pozycja jest przeznaczona dla nastolatek nie czyta się jej bardzo szybko. Jest tutaj bardzo dużo tekstu, więc jest to lektura na co najmniej kilka godzin. Książki autorki cechują się właśnie swoją obszernością. Pomimo tego, że tych stron nie ma może po kilkaset, zazwyczaj między 100 a 200, aby przeczytać dany tytuł trzeba na to poświęcić kilka godzin.

,,Wyciskacz do łez” Agnieszki Tyszki to wciągająca, a zarazem dość trudna książka o samotności, budowaniu relacji, powrocie do lat młodości, rozpamiętywaniu przeszłości. Całkiem sporo się tutaj dzieje. Rzekłabym, że jest to lektura na raz, gdyż naprawdę ciężko się od niej oderwać.

Moja ocena: 5/6


Książka została przeczytana w ramach wyzwania 





8 komentarzy:

  1. Mam w rodzinie jedną nastolatkę, która na dodatek lubi czytać książki, więc jej polecę niniejszą pozycję. Myślę, że przypadnie jej do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Miłość niejedną ma minę" z tej serii także jest ciekawa.

      Usuń
  2. Podoba mi się, że autorka porusza istotne tematy i to pisząc książki dla młodzieży. Sama raczej sie nie skuszę, ale znajomej nastolatce chętnie polecę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też bardzo mi się podoba to poruszanie tematów, występuje to praktycznie w każdej książce.

      Usuń
  3. ekhem... tak tylko podrzucę (odnośnie trzeciego akapitu tego wpisu...) http://sjp.pwn.pl/slowniki/bynajmniej.html ;)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ją przeczytać w poprzednim miesiącu, nawet już ją miałam w domu... i zapomniałam o niej, a teraz czytam już zupełnie co innego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez przypadek ją kupiłam w Łodzi, bo w sumie nie miałam jej w planach.

      Usuń