Data wydania: 2012
Format : Książka
Format : Książka
Liczba stron: 144
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
Marysia od zawsze chciała zostać weterynarzem, tak, jak jej tata. Pewnego wieczoru, gdy pod ich drzwiami znaleźli zapakowanego w karton prawie umierającego szczeniaka miała szansę się wykazać. Jej tata został wezwany do innego zwierzęcia, a Marysia opiekowała się pieskiem. Już wtedy było pewne, że na pewno go nie odda. Rodzice zgodzili się, aby został z nimi i okazało się, że była to bardzo dobra decyzja. Już niebawem Marysia ze swoją przyjaciółką Majką oraz kolegą Markiem mieli wziąć udział w bardzo niebezpiecznej akcji.
Uwielbiam książki o zwierzętach, dlatego gdy trafię na jakąś nową serię biorę choć jeden tomik, aby przekonać się, czy jest ona warta uwagi. Z racji tego, że dwie książeczki tego cyklu kupiłam na wyprzedaży skusiłam się od razu na całość wydaną w Polsce. O sarenkach nigdy nie czytałam, więc tym chętniej zabrałam się do lektury. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to oprócz przepięknego wydania ilość treści w niej zawarta. Przy innych tego typu pozycjach treści jest tutaj o wiele więcej, niż w innych tego typu książeczkach, co bardzo mnie cieszy. Ilość idzie tutaj jak najbardziej w parze z jakością, co również mnie usatysfakcjonowało.
Jest to opowieść o posiadaniu własnego zwierzątka, sile przyjaźni, zaufaniu i poświęceniu się dla innej osoby, czy zwierzęcia. Autorka w całość bardzo umiejętnie wplata także intrygę ,,kryminalną", z którą muszą zmierzyć się główni bohaterowie. Nie ukrywam, że bardzo podobało mi się, jak zakończyła się ta opowieść. Na zakończenie możemy przeczytać jednostronicowe zestawienie wiadomości o sarnie - nazwa naukowa, gromada, rodzina, długość ciała, wysokość w kłębie, znaki szczególne, występowanie, środowisko, pożywienie, młode, długość życia. Serii o zwierzętach przeczytałam już sporo, jednak ta jedna strona była dla mnie zupełną nowością.
,,Klinika dla zwierząt. Na ratunek sarenkom" to barwna opowieść napisana niezwykle prostym i wciągającym językiem. Całość dopełniają ilustracje zwierzątek, w szczególności sarenek, choć nie tylko. Gatunkowo występuje tutaj także na prawdę wiele istot, które możemy spodziewać na ilustracjach. Jest to głównie opowieść o sarenkach, choć nie tylko. Szczególnie spodoba się miłośnikom wszystkich zwierząt, tym domowych i leśnych.
Moja ocena: 5,5/6
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
To coś dla mojej córki :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, mam nadzieję, że będzie zadowolona :)
UsuńJa też uwielbiam książki o zwierzętach, więc to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńAle urocza okładka. Również uwielbiam książeczki o zwierzątkach, dlatego wyjątkowo chętnie skuszę się na powyższą pozycje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również będziesz zadowolona.
UsuńKsiążka w sam raz dla Kinii. :) Uwielbia słuchać bajek o dziewczynkach i o zwierzątkach. :)
OdpowiedzUsuńJak byłam mała też lubiłam książki o zwierzętach i do dzisiaj mi to zostało.
UsuńMam w pracy obie części, ale jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńMoże się uda.
Usuń