Wydawca: Akapit Press
Data wydania: 2014
Data wydania: 2014
Format : Książka
Liczba stron: 80
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Akapit Press
Uwielbiam czytać książki o zwierzętach. Opowieść Pana Romka Pawlaka również ciekawiła mnie już od dawna. Gdy nadarzyła się okazja zapoznania się z tą historią wiedziałam, że tym razem muszę to doprowadzić do końca i przeczytać książeczkę ,,Czaruś, pies z charakterem".
Julcia miała 3,5 roku. Czaruś, piesek, tylko 7 miesięcy. Nikt z nich nie zapuszczał się nigdy zbyt daleko, zawsze byli pod opieką kogoś dorosłego, dziewczynką czasem opiekował się także czasem jej brat. Tak było i tego dnia, gdy bohaterka wraz ze swoim czworonożnym przyjacielem postanowiła wyjść z domu, nie zauważona przez nikogo. To mogło skończyć się naprawdę tragicznie...
Na początku książeczki możemy przeczytać, iż historia wydarzyła się naprawdę. Nie wyobrażam sobie, co musiała czuć ta dziewczynka, jej bliscy, czy chociażby policjanci, czy strażacy, którzy zajęli się jej poszukiwaniami. Mimo wszystko całość oparta jest na przyjaźni, ale takiej prawdziwej, mimo wszystko. Warto i bardzo dobrze jest mieć takiego przyjaciela, który nie opuści nas w potrzebie, który nawet pomimo własnego strachu pozostanie z nami i będzie chciał nas bronić. Tym kimś może być zwierzę lub człowiek. Rzadko jednak trafia się na taką bliską osobę, której możemy powierzyć życie, gdyż wiemy, że u jej boku nic nam nie grozi.
,,Czaruś, pies z charakterem" to dość obszerna opowieść opowiedziana z kilku punktów widzenia. Razem z bohaterami możemy przeżywać strach, niepokój, zaniepokojenie, ale i nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Styl autora jest niezwykle prosty, całość czyta się bardzo szybko. Całość dopełnia kilka ilustracji, jednak jest ich naprawdę niewiele. Jeśli chcecie poczytać książkę o prawdziwej przyjaźni to skuście się na tę pozycję, gdyż moim zdaniem jest warta uwagi.
Moja ocena: 5/6
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Na swojej półce w domu pewnie masz już całą kolekcję bajek o zwierzętach:) Jeśli głównym bohaterem jest pies, to ja po taką opowieść sięgam w ciemno:)
OdpowiedzUsuńNo przeważająca większość jest o zwierzętach, ale inne też mam.
UsuńZwierzęta bardzo lubię nawet w bajkowej postaci :)
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńKsiążki/bajeczki o zwierzętach zawsze są u mnie mile widziane :)
OdpowiedzUsuńWspaniale!
UsuńWzruszają mnie takie historie. A ta do tego wydarzyła się naprawdę....
OdpowiedzUsuńMnie także wzruszyła.
Usuńdobrze, że dzieci mogą poznać historie, które wydarzyły się naprawdę i do tego wzruszają. Nie tylko dzieci, bo ja też nie stronię od takich książeczek :)
OdpowiedzUsuńTakie książeczki też są potrzebne.
UsuńO niej marzę od dawna :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam jej bardzo ciekawa.
UsuńCzy to przypadkiem nie jest ta historia o dziewczynce, która przeżyła noc (czy nawet noce - nie pamiętam) w lesie tylko dzięki temu, że pies ogrzewał ją własnym ciałem? A na koniec sam sprowadził pomoc do dziewczynki?
OdpowiedzUsuńCoś podobnego, ale nie kojarzę tej historii na fakcie.
Usuń