Data wydania: 2014
Format : Książka
Format : Książka
Liczba stron: 368
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Nasza Księgarnia
Ludmiła Piasecka to debiutująca pisarka, która postanowiła opisać, jak można zmienić swoje życie w tytułowe 52 tygodnie. Czy jest to w ogóle możliwe? Przekonajcie się sami!
Majka wiodła dość nudne życie. Z racji tego, że już niebawem miała skończyć 35 lat postanowiła zmienić swoje życie i rozpocząć proces zmian. Przez kolejne 52 tygodnie postanowiła robić coś, na co nigdy w życiu nie miała ochoty, czy też brakowało jej czasu. Czy udało jej się zrealizować ten plan? Jak na to reagowała jej rodzina? Ile dobrego udało jej się zdziałać?
Do książki podeszłam z wielkim optymizmem. W końcu kto nie chciałby zmienić choć o odrobinę swoje życie? Chyba nikt. Byłam więc bardzo ciekawa tej pozycji i taka też na początku była ta lektura. Czytałam z przyjemnością, podziwiałam pomysłowość pisarki, dzięki której bohaterka z pewnością się nie nudziła. Po pewnym czasie jednak zaczęło mnie to nużyć. Z czasem rozdziały kolejnych zmagań stawały się coraz krótsze i moim zdaniem bardziej nużące. Oczywiście były też przeplatane ciekawszymi zdarzeniami, jednak kilka razy udało mi się znużyć i zmęczyć. Dodatkowo pojawiło się także kilkanaście przepisów kulinarnych.
Nie chciałabym kwestionować samej idei książki, gdyż tę uważam za trafioną. Powieść ma stać się inspiracją do zmian w naszym życiu i tak też pewnie się stanie. Nie będę co tydzień wymyślać sobie nowych zadań, ale z pewnością podejmę pewne kroki zmierzające ku zmianie. Autorka w wymyślaniu zadań nie zapomina także o sprawach ważnych - oddawaniu krwi, dobrym uczynku, pomocy bezdomnym i potrzebującym. To właśnie te kwestie najbardziej do mnie przemawiały.
Moja ocena: 4/6
Za przekazanie książki na Blogowe WOW vol.2 dziękuję
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Jeśli chociaż w jakiejś części ta książka mnie zainspiruje, to warto do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuńDokładnie, jest dość inspirująca.
UsuńJa dość przyjemnie spędziłam przy tej lekturze czas :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzięki Tobie zwróciłam uwagę na tę książkę :)
UsuńMiałam nadzieję, że ta książka bardziej cię zachwyci, ale jednak obeszło się bez wielkiego BUM, dlatego spasuje, tym bardziej, że mam aktualnie co czytać.
OdpowiedzUsuńNo niestety BUM nie było, ale jest to całkiem przyjemna lektura.
UsuńMoże to nie jest zbytnio odkrywczy temat przewodni, bardziej podoba mi się pozytywny wydźwięk...
OdpowiedzUsuńMożliwe.
UsuńBędę mieć ją na uwadze, może akurat z niej coś dla siebie wyciągnę :)
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe.
Usuń