Data wydania: 2010
Format : Książka
Ilość stron: 432
Półka: posiadam
Do kupienia: Empik
Mark Billingham to autor słynnej sagi o inspektorze, który musi zmierzyć się z niejedną sprawą. Tom Thorne nie ma łatwej pracy, jednak jego zadaniem jest doprowadzić sprawę do końca.
Nikt nie podejrzewał tego, co się miało wydarzyć. Pewnego dnia 16-letni Luke zniknął, a właściwie podejrzewano, że został porwany. Po raz ostatni widziano go z jakąś kobietą. Rodzice nie zgłosili zaginięcia od razu. Czekali na list z żądaniem okupu, który niestety nie nadszedł. Po zgłoszeniu sprawy zajęła się tym policja. Czy jednak Luke był bezpieczny? Dlaczego został uprowadzony? Ilu osobom musiała stać się krzywda, aby sprawę można było uznać za zakończoną?
Prawie 8 miesięcy temu trafiłam na super kryminał - ,,Presję" tego pisarza. Już wtedy wiedziałam, że na tym nie poprzestanę, dlatego też, gdy nadarzyła się ku temu okazja postanowiłam zapoznać się z ,,Uprowadzonym". Już teraz mogę wspomnieć, że się nie zawiodłam. Pomimo tego, że jest to któraś część cyklu można czytać ją, jako oddzielną powieść. Co prawda występuje kilka nawiązań do poprzedniej części, jednak szybko można się zorientować w fabule.
Dużym atutem tej książki jest fakt, że pisarz doskonale stopniuje napięcie i prawie że do samego końca nie znamy motywów porywacza. Przez cały kryminał razem ze śledczymi zastanawiamy się, kto mógł za tym wszystkim stać, kto mógłby się dopuścić tak okrutnego czynu, a i tak na końcu okazuje się, że Mark Billingham zaserwował nam zupełnie inne rozwiązanie tej zagadki.
Pomimo tego, że ,,Uprowadzony" jest dość obszerny czytałam go tylko dwa wieczory, gdyż byłam bardzo ciekawa zakończenia. Małym minusem może być fakt, że występuje tutaj mnóstwo bohaterów i nie do końca można się zorientować dokładnie, kto jest kim. Mi było trudno zapamiętać te wszystkie nazwiska, jednak jakoś nie za bardzo przeszkadzało mi to w lekturze.
Z pewnością nie poprzestanę tylko na tej książce, gdyż ona jeszcze bardziej rozbudziła moją chęć na kryminały. Mam ich jakoś tak mało w domowej biblioteczce, ale z pewnością jeszcze coś się znajdzie. Niedługo ma dojść do mnie jeszcze jedna książka Marka Billinghama z wymiany, więc mam nadzieję, że dość szybko znajdę czas, aby poświęcić go tamtej lekturze.
Moja ocena: 5,5/6
Lubię takie historie w książkach, więc z zaciekawieniem przyjrzę się lekturze, jak tylko wpadnie mi w ręce ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale, tylko wielka szkoda, bo jest trudno dostępna.
UsuńW sam raz dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo:)
UsuńJeśli trzyma w napięciu do samego końca, to jestem na tak.
OdpowiedzUsuńTrzyma. Najbardziej właśnie lubię takie kryminały.
Usuńciekawa ksiazka:)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę.
UsuńCiekawa fabuła i choć nie trzeba znać wcześniejszych tomów, to ja mam w zwyczaju zaczynanie serii od początku :)
OdpowiedzUsuńJa niby też, ale właśnie niektórych tomów już nawet nie idzie kupić.
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWspaniale.
UsuńI znowu wysoka ocena, braknie czasu, żeby przeczytać wszystkie książki na mojej liście. :D
OdpowiedzUsuńCo poradzę, że czytam takie ciekawe książki.
UsuńChyba muszę ją wyciągnąć na listę, już mnie ciekawość zżera ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię.
UsuńJeszcze nie znam tego pisarza, ale uwielbiam kryminały więc chętnie się rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę jedynie polecić.
UsuńPlus za to, że trzyma w napięciu do końca, minus za zbyt dużą ilość bohaterów i zamieszanie z tym związane. Ale skoro oceniasz ją tak wysoko, to myślę, że warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńTak, w bohaterach można się jako tako połapać:)
UsuńWydaje się idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWszystko możliwe.
Usuń