Wydawca: Skrzat
Data wydania: 2013
Katarzyna Zychla to autorka serii o sympatycznym hipopotamie Maksiu i jego siostrzyczce Zuzi, z którą postanowiłam się zapoznać. Na początek mój wybór padł na ,,Przysmaki Maksa".
Książeczka podzielona została na 3 krótkie historie. W pierwszej z nich pt. ,,Maks i podwieczorek" możemy przeczytać o tym, jaka mama upiekła mnóstwo słodkości. Maks był wielkim łasuchem, więc sądził, ze są dla niego. W pewnej chwili opiekunka poprosiła go, aby popilnował wypieków...
Z kolei w opowiadaniu ,,Maks i prażona kukurydza" hipcio wraz z przyjaciółmi wybrał się do wesołego miasteczka, gdzie korzystał z wielu atrakcji. Tylko co z tym wszystkim miała wspólnego prażona kukurydza? Przeczytajcie sami!
,,Maks i owocowy bal" najbardziej mi się spodobał, gdyż celem jest promowanie jedzenia owoców zamiast słodyczy. Maks wraz z Zuzią oraz innymi zwierzętami wybrał się na bal, gdzie każdy był przebrany . Pani Zebra dokładnie objaśniała, jak nazywają się poszczególne owoce.
Ilustracje są bardzo ładne, przynajmniej mi się podobają. Z tego, co czytałam na innych blogach zauważyłam, że nie jestem w tej opinii odosobniona. Szczególnie lubię książki o zwierzętach, więc seria, jak najbardziej, trafia w mój gust. Hipopotamy też są jednymi z moich ulubionych zwierząt.
,,Przysmaki Maksa" to zbiór trzech krótkich opowieści z przesłaniem, które każde dziecko powinno zrozumieć. Ja czuję się usatysfakcjonowana i w przyszłości z pewnością sięgnę także jeszcze po inne książki Katarzyny Zychli opowiadające o dwójce hipopotamków.
Moja ocena: 5/6
Książka została przeczytana w ramach wyzwania WyPożyczone
Na pewno zachęcające jest to, że da się odczytać przesłanie z każdej z tych historii.
OdpowiedzUsuń