Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 256
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
Katarzyna Mlek to autorka już kilku pozycji, które pojawiły się na polskim rynku wydawniczym. Kilka miesięcy temu jednak w blogosferze była fala na ,,Zapomnij patrząc na słońce" jej autorstwa. Tyle razy widziałam recenzje tej powieści, że w końcu i ja nie wytrzymałam i postanowiłam się z nią zapoznać. Liczyłam na niesamowitą pozycję, która wciągnie mnie bez reszty...
Hania wychowywała się na początku w zwyczajnej rodzinie. Kiedy dziewczynka miała 7 lat nie pamiętała już szczęśliwego początku. Jej matka była alkoholiczką, nie stroniła od alkoholu. Ojciec pracował w kopalni. Zajmował się córką, jak tylko umiał, jednak też nie z wszystkimi obowiązkami potrafił sobie poradzić. Dodatkowo Hania miała koszmary. Pojawiał się w nim kruk, który ją dziobał. Ukazywał jej także metaforycznie wydarzenia, które miały mieć miejsce. Nie były to jednak dobre chwile. Jego wizje przepowiadały tragedie...
Po książkę sięgnęłam z wielkim zapałem i oczekiwaniami. Po tylu pozytywnych opiniach byłam przekonana, że czeka na mnie naprawdę niesamowita lektura. Muszę przyznać, że jest to książka dobra na 2 wieczory. Wciąga, fabuła jest intrygująca. Nie brakuje w niej zaskakujących zwrotów akcji, których nawet najbardziej przewidujący czytelnik by się nie spodziewał. Czegoś mi jednak w niej zabrakło.
Za pierwszym razem przeczytałam ponad połowę powieści. Kolejnego dnia jednak średnio miałam na nią ochotę. Nie za bardzo byłam ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Doczytałam jednak do końca. Pomysł na kryminał był bardzo dobry i muszę przyznać, że nowatorski. Kilka razy pojawiły się przerażające opisy wizji, które miały mieć miejsce.
Jest to książka ciekawa, nawet interesująca, jednak mnie nie urzekła w takim stopniu, jakbym się tego spodziewała. Może po prostu wiązałam z nią zbyt wielkie nadzieje. Stało się jednak, jak się stało. Nie żałuję, że się z nią zapoznałam, jednak trochę szkoda mi czasu, jaki jej poświęciłam.
,,Zapomnij patrząc na słońce" nie jest złą książką. Jest przeznaczona raczej dla trochę starszych czytelniczek ze względu na niektóre opisy. Przyznam szczerze, że ja sama miałam dosyć, jak je czytałam. Może być to też spowodowane tym, że nie przepadam za takimi momentami w powieściach. Plusem jest to, że Katarzyna Mlek poruszyła problem alkoholizmu, który może dotknąć każdego z nas. Sami zdecydujcie, czy ta książka jest przeznaczona dla Was.
Moja ocena: 4/6
Mnie osobiście ta książka bardzo przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńA mi tak średnio.
Usuńokładka zachęca, jak najbardziej ; ) jak znajdę gdzieś, z pewnością przeczytam ; ))
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że okładka jest bardzo ładna;)
UsuńMocno psychodeliczna książka, może za kilka lat, trochę inaczej do niej podejdziesz. Polecam wszystkim!
OdpowiedzUsuńWszystko możliwe.
UsuńJa na pewno się skuszę, muszę tylko znaleźć trochę czasu :)
OdpowiedzUsuńTeraz po sesji czas się znajdzie;)
UsuńTematyka ciekawa, ale jednak jakoś do mnie nie przemawia ta książka. Mam za dużo swoich w kolejce :)
OdpowiedzUsuńTeż racja:)
UsuńZazdroszczę Ci możliwości jej przeczytania. Ja, cholercia, nigdzie nie mogę jej dostać :( (mówię o bibliotekach).
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to ja w bibliotece też jej nie widziałam.
UsuńTo raczej nie dla mnie :C
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Jak uważasz;)
Usuńnie przepadam za taka tematyka;)
OdpowiedzUsuńNie każdy wszystko lubi ;)
UsuńNie czytałam i jakoś mnie nie pociąga :) Okładka nie ma tego czegoś ;)
OdpowiedzUsuńNa żywo jest bardziej okazała.
Usuńa ja słyszę o niej pierwszy raz, ale pewnie dlatego, że nie jest to moja tematyka. ;P
OdpowiedzUsuńMożliwe.
UsuńNie mam na nią ochoty. Okładka jest straszna, bardzo psychodeliczna.
OdpowiedzUsuńMuszę się zgodzić.
Usuńhmmm, myślałam, że jest lepsza.. Na razie chyba nie będę ryzykować jej czytaniem :)
OdpowiedzUsuńJa też tak myślałam.
Usuń