Promocja - jak to ładnie brzmi. To jedno słowo niesamowicie działa na naszą wyobraźnię i zawsze musimy się w coś zaopatrzyć, no bo jak to tak by można przejść obojętnie obok takiej okazji, prawda?:)
Sama wielokrotnie z niej korzystam, choć nie uważam, aby to był jakiś faktyczny hit cenowy. Gdyby nie promocja z pewnością nawet nie zwróciłabym uwagi na dany produkt, bo by mnie zwyczajnie nie interesował. Jeśli jednak nadarza mi się taka sposobność to, aż żal by było, gdybym z niej nie skorzystała.
Mowa tutaj głównie o książkach. W przypadku produktów szkolnych, czy spożywczych, rozrywek kulturalnych jakoś mniej mnie ta promocja interesuje. I tak nie będę w stanie tego zużyć, przejeść, czy wykorzystać, więc się na to nie kuszę.
W wyniku takich książkowych promocji mam mnóstwo nieprzeczytanych książek, które być może podobają mi się w danej chwili, jednak po jakimś czasie już mnie nie za bardzo interesują i zaś się nimi wymieniam lub oddaję na konkurs...
Ogólnie staram się nie korzystać z promocji, gdyż wbrew pozorom wcale ta cena promocyjna nie jest ;)
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o książki, to podobnie jak ty dość często korzystam z zakupów w promocyjnych cenach. Wiele z tych książek staram się dobrać do serii która akurat mi się podoba, sporo jest również takich, które wzięłam z recenzji na innych blogach jak również trochę ich jest na półce takich, które stoją a nie wiem czy po nie sięgnę:/
No, ja się skusiłam np. na całą serię Baśnioboru w promocji i nie żałuję:)
UsuńJa nigdy się nie kuszę na promocję. Chyba że akurat mam zamiar kupić jakąś książkę i jest na nią promocja to fajnie. :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zawsze coś kupię...
Usuńto prawda, poprzez promocje mam mnóstwo książek, bo żal nie wziąć i leżą na biurku i się piętrzą :D
OdpowiedzUsuńTeż, żal nie skorzystać:)
UsuńKorzystam z promocji książkowych, głownie w Empiku, ale zawsze staram się najpierw sprawdzić opinie o danej książce, aby zakup nie okazał się niepotrzebną inwestycją.
OdpowiedzUsuńJa to akurat idę i kupuję, już się nie wracam do domu, żeby sprawdzić, sama nie wiem dlaczego.
UsuńJa kupuję tylko po promocjach. ale właśnie nie takich, gdzie masz 10% taniej, albo darmowa przesyłka, bo to mi się wydaje takie właśnie naciąganie. Ja kupuję w supermarketach, gdzie pojedyncza książka, która normalnie kosztuje ponad 30 zł, jest sprzedawana za 6 albo 9. I właśnie takich książek mam u siebie najwięcej
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie do tych supermarketów mam strasznie daleko i nigdy tam już nie dochodzę, a słyszałam o prawdziwych okazjach.
UsuńPromocje książkowe? Niestety (dla mojego portfela) ominąć ich nie potrafię;)
OdpowiedzUsuńJa też jakoś nie mogę;)
Usuńhah, kożystam raczej z biblioteki
OdpowiedzUsuńwww.senioritasunshine.blogspot.com - OBSERWUJ. (odwdzięczę się) . Wybacz za spam.
Można też korzystać z biblioteki:)
UsuńMoim zdaniem promocja to zwykły chwyt marketingowy, który często nie ma nic wspólnego z obniżką cen (poza paroma wyjątkami). W każdym razie ja osobiście nie korzystam z żadnych promocji, gdyż parę razy się przekonałam, że niektóre promocyjne książki były o wiele drożne niż np. na allegro.
OdpowiedzUsuńNa allegro czasem się różne promocje zdarzają ;)
UsuńJa często łapie się na promocje - najczęściej chyba w matrasie :) a tak to zazwyczaj kupuje na bonito bo wszystkie książki wychodzą taniej niż np. w Empiku :)
OdpowiedzUsuńJa też zazwyczaj w Matrasie ;)
UsuńUwielbiam promocje :) szczególnie typu, że do 1 kupionej dostajesz drugą za 1 zł :P
OdpowiedzUsuńTa akurat jest fajna ;) Nie mogłam obok niej przejść obojętnie.
Usuńja nie powiem tez korzystam z promocji...ostatnia na której naprawdę skorzystałam to empik w Poznaniu i promocja 2+1 na wszystkie książki które są na terenie sklepu i wzięłam to co od zawsze chciałam i teraz czytam;)) pozdrawiam, ale za zwyczaj promocje są zdradliwe;P a oczka się świecą:) haha
OdpowiedzUsuńFajnie, ja nawet nie wiedziałam o tej promocji.
UsuńKorzystam tylko z promocji książkowych w Biedronce, ponieważ tam na prawdę się opłaca :)
OdpowiedzUsuńTo racja, ale chyba najbardziej te wydania kieszonkowe ;)
Usuńczęsto słowo "promocja", to tylko hasło reklamowe, bo tak naprawdę cena produktu się nie zmienia ;)
OdpowiedzUsuńTeż ;)
UsuńJa przy każdej promocji liczę, kalkuluję, porównuję... Nie daję się ponieść emocjom, choć to często bywa trudne :) Niestety bardzo często te promocje się nie opłacają...
OdpowiedzUsuńNo niestety tak, ale to po fakcie.
UsuńJa kupuję książki tylko w czasie promocji i tylko te, które mam zamiar kupić. Oczywiście zdarzyło mi się parę razy skorzystać spontanicznie z jakiejś promocji, ale to bardzo rzadkie przypadki i na pewno nie takie, których bym potem żałował :)
OdpowiedzUsuńJa jak widzę promocję to dostaję małpiego rozumu ;)
Usuń