Tymi czasopismami byłam zainteresowana już od dawna, jednak
jakoś się nie składało, abym je sobie kupiła. Dlatego tym bardziej ucieszyłam
się, gdy do mojego domu trafiły Ostanovki. Dziś zapoznam Was z jednym numerem,
który niesamowicie mi się spodobał.
Na początku przedstawiony został artykuł o rosyjskiej
szkole. Nie wiem, czy zdajcie sobie sprawę, ale tam oprócz zwyczajowych
kwiatków dla nauczycieli zazwyczaj jedna mała dziewczynka ubrana na biało z
kokardą we włosach z całych sił dzwoni dzwonkiem. Było dla mnie czymś nowym, a
zarazem ciekawym. Po zakończeniu roku odbywa się u nich coś takiego, jak u nas
studniówka, jednak tylko po określonych latach edukacji. Dzieci ubierane są też
w mundurki, choć zdarzają się wyjątki.
Następnie mogłam poczytać o 7 cudach Rosji. Najbardziej
znanym z nich jest Sobór Wasyla Błogosławionego, który zachwyca swoim widokiem.
O każdym miejscu została napisana krótka notatka.
Kolejny tekst poświęcony został w całości Marinie
Cwietajewej, znakomitej pisarce rosyjskiej, o której z pewnością ktoś z Was
słyszał. Oprócz ciekawie opowiedzianej jej historii rodzinnej i twórczej
zostało zamieszczone także dodatkowo 10 faktów z jej życia, które przeczytałam
z ogromną przyjemnością.
Gogol, Czechow, Majakowski już wieki temu w swoich
powieściach przedstawiali obraz jedzenia, którym mogli rozkoszować się ich
książkowi bohaterowie. Ciekawostką jest, że Majakowski wrogów socjalizmu
przedstawiał, jako tych zawsze najedzonych. Jego zdaniem byli oni głusi na
problemy innych ludzi.
Można także poczytać artykuł o Archangielsku, szczegółach
jego powstania, czy o tym, jak tam dojechać. Podróż z Polski jest niezwykle
uciążliwa, wielogodzinna i droga, więc nie każdy może sobie na nią pozwolić.
Możemy jednak podziwiać ilustracje zamieszczone w czasopiśmie.
Kolejno możemy zapoznać się z jednym dniem zwykłego
mieszkańca Sankt Petersburga, a jeszcze dalej z wierzeniami pogańskimi, których
wpływ jest widoczny do dziś. Następnie przeczytamy o bohaterze pisarza Borysa
Akunina ( pseudonim autora) , o czym nie wiedziałam wcześniej.
Na sam koniec coś dla początkujących – interesujący artykuł
o powstaniu Matrioszki, jej wyglądzie oraz o tym, dlaczego została akurat tak
skonstruowana.
Czasopismo przeczytałam z ogromną przyjemnością. Podczas
czytania recenzji tych gazet dowiedziałam się, że język jest bardziej
zaawansowany. Po części muszę się z tym zgodzić, jednak dla mnie w nikłym
stopniu stanowił przeszkodę. Bardzo dużo sama rozumiałam lub wyłapywałam z
kontekstu zdania. Dużym plusem jest to, że trudniejsze słowa zostały
podkreślone i wyjaśnione na tej stronie, na której akurat się pojawiły. Jest to
dużym ułatwieniem, że nie trzeba zaglądać na przykład na koniec artykułu.
Bardzo podobał mi się artykuł o Cwietajewej, kulinarnych
potrawach, cudach Rosji, czy rosyjskiej szkole. Oczywiście z wielką
przyjemnością przeczytałam także o Matrioszce. Pozostałe artykuły podobały mi
się, jednak nie szczególnie. Wszystko zależy od naszego gustu.
Moim zdaniem cena 11 złotych nie jest zbyt wygórowana, jak
za 2 godziny czytania ( w moim przypadku ). Wszystko zależy też od naszego
zasobu słów i szybkości zapoznawania się z kolejnymi artykułami. Mi się
spodobało i z chęcią sięgnę po kolejny numer.
Moja ocena: 5,5/6
Rosyjskie trochę znam, ale mimo to nie odczuwam jakieś chęci, aby przeczytać w tym języku powyższy magazyn. Ja nawet nasze polskie czasopisma nie kupuje, więc tym bardziej nie skuszę się na obcojęzyczne.
OdpowiedzUsuńJa w sumie też mało czasopism kupuję, ale to akurat mi się spodobało.
UsuńCoraz więcej tych czasopism językowych - jak kiedyś nauczę się tego pięknego języka (i kilku innych, moim marzeniem jest znajomość, powiedzmy, ośmiu - albo i więcej - języków :), to na pewno po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę:)
Usuń