piątek, 20 września 2013

Życiowe piątki.



Tydzień znów minął mi bardzo szybko. Pamiętam jeszcze, jak w poniedziałek zastanawiałam się, ile to jeszcze pracy mnie czeka do końca tygodnia, a tu taka niespodzianka:) Nim się spostrzegłam już nastąpił, z czego bardzo się cieszę:)

Czytałam sobie kilka pozycji, jednak nie za wiele. Skończyły mi się zaległe recenzje, więc nie wiem, w jakim odstępie czasowym będą pojawiały się nowe. W sobotę zaprezentuję Wam moją opinię o ,,CzarLa. Poszukiwacze", którą właśnie skończyłam czytać.

Wczoraj doszła do mnie także książka z Egmontu, za którą niebawem się zabiorę. Mam nadzieję, że mi się spodoba,  a czas poświęcony na jej lekturę nie będzie stracony i spędzę go z przyjemnością.

W weekend zamierzam czytać, ale także odpocząć, gdyż wczesne wstawanie zdecydowanie mi nie służy :D

40 komentarzy:

  1. To czekam na recenzję i życzę miłego czytania :)
    http://qltura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ja ciągle mam co recenzować i ciągle jest tego więcej... a powinnam jeszcze się wziąć za seriale...

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpoczynek tu masz na myśli chyba odsypianie :) przyjemnej lektury zatem, mi też skończyły się recenzje, ale zaległych mam jeszcze z 8 :)tylko jakoś nie mam weny pisać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też nie zawsze mam wenę, ale lubię mieć napisane na bieżąco:)

      Usuń
  4. ja mam tylko jedną zaległą recenzję, więc muszę się wziąć za czytanie bardziej w ten weekend :) Miłej lektury :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie w ogóle cały 2013 rok upływa w zastraszająco szybkim tempie. To aż przerażające. Święta i Sylwester pamiętam jakby były wczoraj, a tu już za 3 miesiące kolejne... Samo lato upłynęło nie wiadomo kiedy.
    Ja w weekend zamierzam ukończyć czytanie Koontza, tak, aby do wtorku mieć wolny terminarz - Doktor Sen nadchodzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pamiętam ostatni Sylwester, jakby był kilka dni temu;D

      Usuń
  6. W takim razie nie mogę doczekać się recenzji . ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nienawidze wcześnie wstawać, tym bardziej, że w tym tygoniu miałam deszczową pogodę przy której wole zostawać w domu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czas mija bardzo szybko. Stety i niestety. Z jednej strony chce się zatrzymać dobre chwile na dłużej, a z drugiej marzy się o tym, żeby jak najprędzej były już święta, wakacje itp. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zatem miłego odsypiania:) a kto lubi rano wstawać?:P Znam chyba tylko jedną osobę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, że chociaż miałaś recenzje w zapasie. U mnie niestety ostatnio jakiś zastój, w ogóle nie mam czasu na czytanie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy mogę wnioskować, że jesteś człowiek typu nocna sowa, a nie poranny skowronek?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiedziałam:) Mam podobnie, czasami tylko zerwę się świtkiem porankiem i już nie mogę spać:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja w sumie praktycznie nadrobiłam całe zaległości recenzenckie - została mi jeszcze tylko jedna książka do zopiniowania... Muszę jakoś lepiej zagospodarować sobie czas na ten tydzień bo inaczej będzie pusto na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, też:) Ja swoje recenzenckie już przeczytałam:)

      Usuń
  14. Mnie też wczesne wstawanie nie służy, więc na weekend zawsze baaaardzo czekam. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na recenzję tej książki. :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do wczesnego wstawania.. To w weekend fajnie jest pospać dłużej jak nie trzeba wstawać do pracy. :D

      Usuń
  16. O tak, zdecydowanie za szybko to leci... Ja mam jeszcze końcówkę wakacji, ale dopiero co był czerwiec przecież...

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi wczesne wstawanie nie robi problemu, ale w weekend mogę bynajmniej nadrobić książkowe zaległości, bo w tygodniu mało czasu na czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie czas jest uzależniony od zajęć w danym tygodniu ;)

      Usuń
  18. Znam ten ból! Wczesne wstawanie to zgroza! Na szczęście są weekendy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi też wczesne wstawanie nie służy, ale niestety w sobotę musiałam wstać około 6tej, bo moja Mała jest już wyspana o tej porze. W niedziele wstałam o 5tej, bo Wiki została u moich rodziców, a ja na 6tą mleko musiałam jej dowieźć :)
    Porażka

    OdpowiedzUsuń