Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 122
Półka: posiadam
Magdalena Dintar to matka wychowująca dziecko, która postanowiła
napisać o swoich odczuciach związanych z macierzyństwem.
Nie u każdej mamy miłość do dziecka przychodzi zaraz po
ujrzeniu na teście dwóch kresek. U niektórych jest to znacznie później, u innych
trzeba poczekać jeszcze znacznie dłużej. Tak było też w przypadku autorki. Nie
od razu zrozumiała, co ją czeka. Po urodzeniu Iskierki chciała wszystko robić
sama, jednak szybko zrozumiała, że tak się nie da. Bardzo szybko wróciła także
do pracy. Jak udało jej się pogodzić wszystkie zajęcia?
Jak wyznaje sama autorka impulsem do napisania tej książki
było to, że ktoś z jej bliskiego kręgu otoczenia też zdecydował się na ten krok. Pani Magdalena nie chciała
pozostać w tyle i także postanowiła wydać książkę.
Pozycję czyta się dość przyjemnie, jako takie zapiski
blogowe lub też pamiętnikowe matki wychowującej dziecko. Nie zawsze jest
wspaniale i warto o tym mówić. Z tym się zgodzę. Nie stwierdziłabym jednak, że
książka jest poradnikiem. Jest to raczej zbiór faktów, z którymi musiała się
zmierzyć Magdalena Dintar.
Lektura tej książki nie zajęła mi sporo czasu, choć tekstu
jest bardzo dużo i został wydrukowany małą czcionką, co nie ułatwiało mi
czytania. Podział na rozdziały sprawiał, że można przerwać w dowolnym momencie.
Na końcu znajdowała się także bibliografia – kilkanaście książek oraz dwa blogi
mam, na które zdaniem autorki warto zwrócić uwagę.
Nie mogę napisać, że ta pozycja była nudna, bo wcale tak nie
było. Moim zdaniem była średnia. Autorka opisywała swoje życie, więc nie sposób
mi go oceniać. Starała się jednak ukazać, że model idealnej Matki Polki powoli
odchodzi w zapomnienie i coraz więcej mam ukazuje prawdziwe oblicze
macierzyństwa. Nie ma samych dobrych chwil, są też te gorsze, przez które trzeba
przebrnąć.
,,Rewolucja rodzinna z małymi stópkami w tle” to książka,
która zainteresowała mnie ze względu na ładną okładkę, która przyciąga wzrok.
Spodziewałam się po niej czegoś z rodzaju poradnika, a otrzymałam prawdziwą
opowieść matki przedstawioną z trudami macierzyństwa. Sami zdecydujcie, czy
chcecie dać jej szansę.
Moja ocena: 4/6
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu
ja to przechodzę i mam odczucia w realu więc odpuszczę :) i jakoś mnie nie kusiło do tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńA ja się skusiłam.
Usuńraczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBywa:)
Usuńmnie też książka nie zachęca.Córa ma już 2.5 roku, najlepszą szkołę i tak da życie:)
OdpowiedzUsuńWiadomo:)
UsuńFaktycznie okładka ciekawa, ale treść zupełnie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNiestety,
UsuńRaczej nie dla mnie. Przynajmniej nie teraz :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOch, jak ja nie lubię małej czcionki! Ale okładka i tytuł są super.
OdpowiedzUsuńMuszę się zgodzić:)
UsuńTematyka nie dla mnie, ale okładka jest boska!
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńNie mam ochoty na przeciętne powieści, gdy wokół tyle jest naprawdę fantastycznych, dlatego tym razem jednak podziękuje.
OdpowiedzUsuńRaczej nie masz czego żałować.
UsuńWidzę, że niewiele straciłam nie zapoznając się z nią.
OdpowiedzUsuńRaczej tak:)
UsuńMi by się pewnie podobała ;)
OdpowiedzUsuńMożliwe:)
UsuńW sumie to dałabym szansę. Dlaczego nie :)
OdpowiedzUsuńNo można ;)
Usuń