poniedziałek, 17 czerwca 2013

,,Wizje” Daniela Sacerdoti

Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 376
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf , Dreams

Rodzice Sary Midnight zginęli. Dziewczyna jednak nie wierzyła w to, ze sami mogliby odebrać sobie życie. Była pewna, że zostali zamordowani. Opiekę nad nią miała sprawować jedyna ciotka. Dziewczyna w tym czasie nie miała także mieszkać w swoim domu, aż do ukończenia 18. roku życia. Okazało się, że dawno niewidziany kuzyn Harry przypomniał sobie o dalekiej krewnej. Nagle pojawił się w jej domu i wszystko się zmieniło…

Gdy zauważyłam konkurs organizowany przez Wydawnictwo Dreams wiedziałam, że z pewnością wezmę w nim udział. Bardzo chciałam także wygrać książkę, więc bardzo się cieszyłam, gdy znalazłam się na liście zwycięzców. Zwlekałam jednak trochę z jej przeczytaniem. Z czasem zaczęły pojawiać się same zachwycające opinię o tej pozycji, sama postanowiłam się przekonać, jakie wrażenie wywrze na mnie…

Osobiście nie uważam, żeby książka była, aż tak rewelacyjna, jak sądzą inni. Dlaczego innym się podobała, a mi nie? Być może dlatego, że po ,,Wizjach” oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Książka jest średnio ciekawa, żeby nie powiedzieć, że nużąca. Jest raczej średnia, niż rewelacyjna. Jej czytanie mi się dłużyło. Dodatkowo dość szybko została rozwiązana kwestia Harrego, który pojawił się w domu Sary.

Fabułą była dość zaskakująca, momentami były przerażające momenty i napięcie akcji, jednak nie trwało to cały czas. Pomysł nowatorski, gdyż nigdy wcześniej nie czytałam o demonach. Od początku jednak można się było domyślić, na kogo polują.

Z twórczością Danieli Sacerdoti zapoznałam się po raz pierwszy i nie wiem, czy będę chciała zapoznać się z kolejnymi tomami, jeśli takie ukażą się na polskim rynku. Mnie powieść niespecjalnie zachwyciła i nie wiem, czy mam ochotę marnować kolejne godziny na czytanie czegoś, co mnie nie interesuje.

,,Wizje” to nowatorska pozycja o demonach, średnio ciekawa, ani nie polecam, ani nie odradzam. Wybór należy do Was, choć istnieją na rynku lepsze pozycje.

Moja ocena : 3/6

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję :




Książka została przeczytana w ramach wyzwania


32 komentarze:

  1. Tym razem sobie odpuszczę. Zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ogromną ochotę na tą powieść :) Jesteś pierwszą osobą która wystawiła tak niską ocenę :) Inni powieścią się zachwycali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widziałam jeszcze jedną niezachwycającą opinię:)

      Usuń
  3. Ja też brałam udział w tym konkursie, lecz mnie się nie poszczęściło. Widzę jednak, że nie straciłam wiele, dlatego aż tak bardzo teraz nie żałuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam przeczytać, ale skoro tak niska ocena, to może sobie jednak daruję. Może kiedyś, jak gdzieś się na nią natknę.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę miała okazję ją przeczytać i wyrobić swoje zdanie na jej temat :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie mam za nią zbytnio ochoty. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i bardzo mi się podobała. Wg mnie demony to wałkowany temat, podobnie jak wampiry, lecz autorka stworzyła ciekawą i wciągającą powieść. W przeciwieństwie do ciebie już nie mogę się doczekać kolejnych części! :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zupełnie odmiennego zdania, mi "Wizje" przypadły do gustu, typowa młodzieżówka na rozluźnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    pozdrawiam serdecznie :)
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba jednak to też nie dla mnie;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja mimo wszystko, nadal jestem dość ciekawa tej książki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. No i teraz będę musiała jakiś czas odczekać by sięgnąć po tę książkę, jak zapomnę o twojej recenzji i pozostaną mi tylko te pozytywne, będę mogła bez obaw czytać, a inaczej ciągle bym się doszukiwała wad.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie do końca jestem przekonana, ale kiedyś może po nią sięgnę. :P

    OdpowiedzUsuń
  14. hmmm no nic, skoro szaleństwa nie ma na razie się wstrzymam, ale może kiedyś...:)

    OdpowiedzUsuń