Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 288
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
,,Stokrotki w śniegu” Richard Paul Evans
Richard Paul Evans to autor znany na całym świecie, więc nie
trzeba go nawet specjalnie przedstawiać.
James Kier był złym człowiekiem. Nie interesował się synem,
żonę opuścił, gdy rozpoczęła swoją walkę z rakiem. Miał kochankę, z którą miał
się spotkać w hoteliku za miastem. Kobieta jednak tam nie dotarła. W prasie i
telewizji pojawiła się informacja o jego śmierci. Mężczyzna przeżył szok, gdy
zauważył, jakie zdanie mieli na jego temat najbliżsi pracownicy. Przeraził się,
prawda okazała się okrutna. Uważali go za bezdusznego biznesmena, który za
wszelką cenę chciał osiągnąć sukces. Musiał przyznać im rację – taki naprawdę
był. Postanowił jednak odmienić swoje życie…
James Kier nigdy nie zastanawiał się nad własnym życiem.
Wykorzystywał słabości swoich przyjaciół, klientów, aby osiągnąć zamierzony cel.
Rzeczywistość okazała się jednak dla niego brutalna. Nie sądził, że był aż tak
źle postrzegany przez swoich najbliższych…
Linda była sekretarką mężczyzny. Kilka lat wcześniej pomógł
jej w potrzebie, gdy mąż kobiety zachorował. Cierpliwie znosiła jego
zachowania. Miała także syna, z którym spędzała stanowczo za mało czasu ze
względu na wyczerpującą posadę.
Sara chorowała na raka, wiedziała, że nie zostało jej wiele
czasu. Tylko doktor wiedział, jak poważny był stan jego pacjentki. Nie chciała
jednak przyznać się przed bliskimi, że zostało jej niewiele czasu.
Jimmy od lat nie utrzymywał kontaktu z ojcem i nie zamierzał
tego zmieniać. Mężczyzna zostawił go, gdy tamten najbardziej go potrzebował.
Czy jednak nie mogło dojść do pojednania?
Na książkę czekałam już od dawna. W końcu postanowiłam się w
nią zaopatrzyć i przystąpiłam do czytania. Jest to dobra lektura do pociągu,
gdyż czas spędzony z nią szybko minął. Autor pisał językiem zrozumiałym przez
co książkę pochłonęłam błyskawicznie. Nie mogłam się od niej oderwać, co rzadko
mi się ostatnio zdarzało. Pozycję przeczytałam z ogromną przyjemnością!
Święta Bożego Narodzenia to czas pojednania, warto o tym
pamiętać i przebaczyć tym, do których żywimy głęboką urazę!
Z twórczością Richarda Paula Evansa zapoznałam się po raz
pierwszy, jednak jeszcze nie raz sięgnę po inne jego pozycje. W planach mam już
,,Kolory tamtego lata”, mam nadzieję, że również mi się spodobają!
,,Stokrotki w śniegu” to pozycja godna uwagi każdego z nas,
serdecznie polecam!
Moja ocena : 6/6
O, ale wysoka nota. Sam nie wiem czy styl Evansa by mi odpowiadał. Podobno pisze zbyt cukierkowo. Chociaż w sumie, może na taki depresyjny brzydki kwiecień tego typu optymistyczna lektura pasuje idealnie.
OdpowiedzUsuńNie sądzę, aby pisał zbyt cukierkowo. Moim zdaniem napisał bardzo życiową książkę, którą przeczytałam z przyjemnością:)
UsuńZ twórczością Richarda Paula Evansa miałam już przyjemność obcować podczas czytania książki ,,Obiecaj mi'', która bardzo mi się spodobała. Teraz właśnie marze o tym, aby przeczytać ,,Stokrotki w śniegu”. Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też bardzo chciałam przeczytać tą pozycję, aż w końcu mi się udało:)
UsuńBardzo podobała mi sie ta książka!
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńCzytałam do tej pory tylko jedną książkę tego autora, lecz mam chęć na więcej.
OdpowiedzUsuńTo podobnie, jak ja !
UsuńNigdy nie czytałam książek tego pana, ale jak na razie nie mam na nie chęci, nawet po zachęcającej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może za kilka lat się skusisz:)
UsuńNie czytałam żadnej z jego książek, ale kto wie...
OdpowiedzUsuńTa pozycja przypomina mi trochę twórczość Sparksa (oglądałam filmy na podst. Jego książek i zazwyczaj mi się podobały), więc może się skuszę. :)
Niestety nie mogę stwierdzić, bo nie czytałam Sparksa.
UsuńPrzeczytałam tylko jedną książkę Evansa, a już wiem że go uwielbiam. Z chęcią przeczytam także tą książkę. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńWspaniała recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńDzisiaj doszła do mnie książka, dzięki :)
OdpowiedzUsuńProszę ;)
UsuńJedyna książka jaką przeczytałam Evansa jest "Stokrotki w śniegu", podobała mi się, może sięgnę po inne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
Usuń