Data wydania: 2008
Format : Książka
Ilość stron: 316
Półka: posiadam
Do kupienia: Wydawnictwo M
,,Czarna mewa” Franco Scaglia
Franco Scalgia to autor książki o tajemniczych zwłokach
duchownego znalezionych przez ojca Matteo.
Ojciec Matteo, Kustosz Ziemi Świętej, był bardzo zdziwiony,
gdy na brzegu morza znaleziono ciało mężczyzny ubranego w habit franciszkanina.
Nie kojarzył zmarłego, z pewnością nie należał do jego najbliższego otoczenia.
Nie mógł jednak wykluczyć tego, że w ogóle nie był duchownym, gdyż nie znał
wszystkich z dalszych okolic. Przyrównał go do czarnej mewy – wyglądał
podobnie, jak ptak z opowieści. Rozpoczęło się śledztwo, które miało okazać się
bardziej skomplikowane, niż sądzono na początku…
Sprawa zabójstwa mogła mieć podłoże religijne. Ojciec Matteo
podejrzewał, że zmarły mógł specjalnie zostać przebrany w habit, czy było to
prawdą?
Śledczy Gruber zajmował się prowadzeniem śledztwa i
rozwiązaniem zagadki.
Agenci Tsometu śledzili duchownego, znali każdy jego krok. W
jakim celu to robili, czy było warto?
Po książkę sięgnęłam z wielkim zainteresowaniem, gdyż
zaciekawił mnie opis na okładce. Jednak gdy już zaczęłam czytać wiedziałam, że
to zupełnie nie moje klimaty. Przewijało się w niej bardzo dużo wątków
religijnych, politycznych. Zupełnie nie moja tematyka.
Język mimo wszystko prosty, zrozumiały. Książkę, jeżeli ktoś
jest zainteresowany tą tematyką, czyta się bardzo szybko. Ja jednak nie byłam
zachwycona ze względu na niektóre fakty, o których wspomniałam wcześniej.
Nie spisuję jednak tej powieści na starty, można zauważyć,
że autor ma bardzo duży potencjał. Po prostu mi się nie spodobała, nie znaczy,
że i z innymi czytelnikami będzie tak samo!
Twórczość autora była mi do tej pory obca, jednak w
przyszłości sądzę, że dam jeszcze szansę innym jego pozycjom.
,,Czarna mewa” to doskonała opowieść dla miłośników historii
z wątkiem kryminalnym, ale także religijnym i politycznym. Z pewnością się nie
zawiedziecie!
Moja ocena : 4/6
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję :
To chyba coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMożliwe:)
UsuńMnie wątki polityczne też potrafią zepsuć przyjemność z nawet niezłej powieści. Opis fabuły rzeczywiście interesujący.
OdpowiedzUsuńNo tak, fabuła zachęca do przeczytania:)
UsuńKsiążka wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie twierdzę, że nie:)
UsuńŚwietna recenzja, jednak to nie moja tematyka. :(
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńOpis książki ciekawy, ale jeśli przewijają się wątki religijne i polityczne to to w 100% nie dla mnie ;]
OdpowiedzUsuńNo nie wszystko jest dla każdego:)
UsuńSkojarzyło mi się to z tym serialem "Don Matteo" i polską wersją - Ojciec Mateusz. Wątki polityczne raczej nie dla mnie..
OdpowiedzUsuńKażdy lubi, co innego ;)
UsuńMam ja w planach, więc zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńCzekam więc na Twoją opinię ;)
UsuńU mnie też recenzja tej książki, dobrze, że ją poznałam mimo kilku minusów.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń