niedziela, 7 kwietnia 2013

,,Listy lorda Bathursta” Marcin Mortka

Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 408
Półka: posiadam
Do kupienia: GandalfFabryka Słów


,,Listy lorda Bathursta” Marcin Mortka

Marcin Mortka zasłynął z wielu wspaniałych powieści, jego najnowsza pozycja bardzo mi się spodobała!

Peter Doggs miał zostać skazany na karę śmierci za przestępstwa, których się dopuścił. Lord Bathurst miał wobec niego jednak inne plany. Dzięki znajomościom upozorował śmierć mężczyzny, a następnie Dropp wyruszył w podróż statkiem w nieznane strony. Gwarantem powodzenia akcji była córka Emily, której mogła stać się krzywda. Peter miał otrzymywać listy w kluczowych momentach, gdy dobijaliby do kolejnych etapów podróży. Nie miał wyboru, musiał wziąć udział w wyprawie. Tylko dlaczego lord Bathurst wybrał do niej właśnie jego …

Stirling był wysłannikiem lorda, który miał dopilnować rozwiązania wyprawy. To właśnie on przekazywał Droppowi listy od swojego zwierzchnika. Nie mógł się jednak z niczym zdradzić, na pokładzie było wielu szpiegów.

Emily to córka ,,zmarłego”, która pozostawała pod opieką jego brata. Gdy żyła jeszcze ciotka dziewczyny mężczyzna nie musiał się martwić o jej przyszłość. Niestety, kobieta zmarła, a jej mąż zaczął korzystać z uciech życia. Emily mogła zapewnić mu dostatek dzięki wydaniu jej za mąż za bogatego partnera…

Peter Doggs nie miał wyboru. Cudem udało mu się uniknąć śmierci. Musiał spełniać żądania lorda, jeśli chciał uchronić córkę przed ślubem dla pieniędzy lub jeszcze gorszym losem. Nie miał pojęcia, na czym miała polegać wyprawa, w którą się udał.

Załoga statku nie była zupełnie przygotowana do walki. Wielu z nich miało do wyboru służbę na statku lub śmierć, więzienie. Nie byli przygotowani na ataki wrogich statków, które cały czas podążały ich śladem.
Lord Bathurst zdawał sobie doskonale sprawę ze swoich kontaktów. Uważał, że mógł rządzić innymi, zrobić wszystko, na co miał ochotę. Czuł się bezkarny. Jednak czy tak miało pozostać już do końca jego dni?

Bardzo lubię czytać książki o piratach. Powieści marynistyczne należą do jednych z moich ulubionych, choć zdecydowanie za rzadko po nie sięgam. Gdy tylko zaczęłam czytać tą powieść– przepadłam. Spodobała mi się tak bardzo, że już nie mogłam doczekać się jej końca. Strony przelatywały mi błyskawicznie, a z każdą z nich coraz bardziej rosło moje zainteresowanie tą pozycją.

Bohaterowie byli różnorodni, wartka akcja, zaskakująca fabuła, nagłe zwroty akcji. To wszystko, co mogliśmy spotkać w pozycji Marcina Mortki. Z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po inną książkę tego autora, jestem po prostu zachwycona twórczością pisarza!

,,Listy lorda Bathursta” to bardzo dobra opowieść Marcina Mortki, z którą warto się zapoznać. Nie pożałujecie swojego wyboru!

Moja ocena : 6/6



10 komentarzy:

  1. Ciekawe klimaty, w dodatku polski autor, kusząca propozycja ;) Poza tym okładka coś w sobie ma, przyjemnie się na nią spogląda :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi się bardzo podobała, dawno już nie czytałam książki o tej tematyce ;)

      Usuń
  2. Dwa razy musiałam upewnić się czy to na pewno polski autor :D Chętnie bym przeczytała tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za książkami o piratach nie przepadam, ale mojej mamie bardzo by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałem ja ostatnio i podobnie jak Tobie bardzo misie podobała mimo iż nie jestem wielkim miłośnikiem marynistyki.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń