Pisanie wydania z dwóch punktów widzenia jako jedna książka dla większości odbiorców nie jest już pewnie żadną nowością. Inaczej sprawa przedstawia się w przypadku napisania dwóch książek z jednym grzbietem.
Właśnie ze względu na nietuzinkowość tej czytelniczej propozycji postanowiłam skusić się na ,,Dom Klepsydry" Garetha Rubina. Rekomendowane jest zapoznawanie się z nią od dowolnej strony, jednak, moim zdaniem, korzystniejszym rozwiązaniem jest zapoznawanie się najpierw z niebieską częścią.
Muszę przyznać, że wcześniej nawet nie słyszałam o takiej formie, której nazwa to tutbaszka. Lektura jest naprawdę obszerna i jednocześnie zaliczana do gatunku szeroko rozumianego kryminału. Na nudę nie można narzekać.
,,Dom Klepsydry" Garetha Rubina to, przynajmniej dla mnie, gatunkowy powiew nowości na polskim rynku wydawniczym. Myślę, że warto mieć na uwadze to niebanalne wydanie.
Moja ocena: /6
Wpis powstał w ramach współpracy z wydawnictwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz