,,Rosshalde", którą napisał Hermann Hesse to moje pierwsze, bardzo udane spotkanie z twórczością tego autora.
Głównym bohaterem jest malarz, którzy choć mieszkał z żoną to byli daleko od siebie. Młodszy syn był oczkiem w głowie ojca, starszy mieszkał poza domem i nienawidził swojego opiekuna. Tymczasem w domu miał pojawić się dawno niewidziany przyjaciel malarza i spędzić z nimi trochę czasu. Czy gość szybko rozeznał się w sytuacji?
Książka porusza sporo tematów, jednak przede wszystkim zmusza do refleksji nad tym, jak to można żyć razem, jednak osobno. Dodatkowo Hermann Hesse w swoim utworze zastanawia się nad tym czy dziecko może zostać kartą przetargową.
Nie mogę nie wspomnieć o bardzo minimalistycznym wydaniu w sztywnej oprawie, która sprawia, że całość prezentuje się bardzo ładnie. Gdy do tego dodamy czerwoną wstążeczkę do zaznaczania stron można popaść w zachwyt.
,,Rosshalde" to pozycja głęboka treścią, nie za obszerna, zmuszająca do przemyśleń,z którą można zapoznać się w jeden dzień.
Moja ocena: 5.5/6
Z zainteresowaniem sięgnę po ten tytuł, na razie wciągam na listę czytelniczą, bo inne czekają dłuższy czas na spotkanie, ale będę miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńchciałabym zobaczyć tę Twoją listę, pewnie już nie ma ani początku ani końca ;-)
Usuńmyślę, że to dobra książka do czytania w podróży ze względu na jej kompaktowość
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką tego gatunku, więc ta książka z pewnością nie znajdzie się na półkach mojej biblioteczki.
OdpowiedzUsuńNiestety nadal wiele osób zyje razem a jednak osobno. Niestety tym razem nie jest to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńlubię takie intensywne tytuły, więc pewnie się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńSkoro można zapoznać się z nią w jeden dzień to jestem na tak.
OdpowiedzUsuńKsiążki, które czyta się bardzo szybko się dla mnie zawsze w cenie. A więc i ta będzie u mnie na biurku.
OdpowiedzUsuńWiem komu polecić tę lekturę w przyszłości i chętnie też się skuszę.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że nie jest to propozycja dla mnie. Zdecydowanie jestem zwolenniczką lekkiej literatury
OdpowiedzUsuń