Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2019
Format : Książka
Ilość stron: 304
Do kupienia: Gandalf
Charlotte Seager, autorka książki ,,My Secret Youtube Life" stworzyła niebanalną powieść, która pokazuje, że w Internecie możemy być kimś innym niż w rzeczywistości.
Osoby publiczne, które pokazują siebie i swoje życie w Internecie muszą liczyć się z tym, że ich fani będą na bieżąco śledzić ich poczynania, czy nawet chcieć żyć ich życiem. Przekonała się o tym prowadząca kanał LilyLoves młoda dziewczyna, której 16-letnia fanka Melissa postanowiła ją naśladować. Czy mogło wyniknąć z tego coś dobrego?
Media społecznościowe, czy kanał na Youtube lub innej platformie prowadzą do tego, że niektórzy wręcz obsesyjnie śledzą swoich ulubionych twórców. Starają się dowiedzieć o nich jak najwięcej, naśladować ich życie, być tacy jak oni. Nie każdy zdaje sobie sprawy z tego, że bardzo często jest to tylko kreacja na pokaz.
,,My Secret Youtube Life" Charlotte Seager to powieść młodzieżowa, którą czyta się bardzo sprawnie, jednocześnie ukazująca, jak to wszystko może wyglądać w rzeczywistości. Nie najważniejsi są obserwatorzy, ale prawdziwe życie.
Moja ocena: 5/6
Szkoda, że potrzeba aż książek, aby młodzi nabrali dystansu do kreowania wirtualnej rzeczywistości i jej odbioru. Przykre, niestety.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie, lubię takie książki 😉
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, jak bardzo młodzież wieży w sztucznie nakręcaną promocję, ale ostatnio przekonałam się, że nie tylko młodzież.
OdpowiedzUsuńNie mam parcia aby pokazywać swoje życie w internecie, ale podziwiam ludzi za odwagę że tak robią
OdpowiedzUsuńZwłaszcza zarządzanie zdjęciami małych pociech, czasem wstawić zdjęcie, jak najbardziej, ale codziennie, to już nie dla mnie.
UsuńKsiaKsi zuoezupe nie dla mnie, ale to dobrze, że powstają takie książki dla mlomłodzi. Może otworzą im oczy
OdpowiedzUsuńWidzę, że to bardzo aktualna książka.
OdpowiedzUsuńTo dość trudny temat, ja osobiście nie wyobrażam sobie pokazywać szczegóły swojego życia. Biorąc pod uwagę najpopularniejsze konta na YT, to się sprzedaje. Nic dziwnego, że młodzież/ dzieci to naśladują
OdpowiedzUsuńW internecie wszyscy jesteśmy kimś innym. A a Instagramie to nawet wyglądamy inaczej niż w realu. Smutne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
akurat na ferie przyjechali siostrzeńcy mojego męża, obserwuje jak są zafascynowani jutuberami i jestem pod wrażeniem, że ta branża tak szybko się rozwija
OdpowiedzUsuńTemat bardzo na czasie, więc powieść na pewno znajdzie swoich odbiorców.
OdpowiedzUsuń