Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2020
Format : Książka
Ilość stron: 368
Do kupienia: Gandalf
Magdalena Witkiewicz stworzyła naprawdę piękną historię, której warto poświęcić swój czas.
Czasem bezinteresowna pomoc innemu człowiekowi, czy zwierzętom może być początkiem prawdziwej przyjaźni. Tak stało się z Marylą i Gertrudą. Młodsza po śmierci przyjaciółki postanowiła pobawić się w Świętego Mikołaja i uszczęśliwiać tych, którym pomóc się dało.
Powieść powstała niejako na podstawie opowiadania autorki, które pojawiło się z zbiorze świątecznym ,,Cicha 5" 6 lat temu. Nie za dobrze je pamiętałam, dlatego z chęcią też zapoznałam się z tą powieścią.
Nie da się ukryć, że właśnie taka pozycja jest teraz wszystkim potrzebna. Lekka, wzruszająca, dająca nadzieję na to, że gdzieś za rogiem kryje się osoba, która zechce komuś bezinteresownie pomóc. Tak po prostu.
,,Listy pełne marzeń" Magdaleny Witkiewicz jest naprawdę warta przeczytania. Poszczególne rozdziały przeplatane są wymyślonymi przez autorkę listami do Mikołaja, co zdecydowanie zapewnia jeszcze bardziej wzruszającą lekturę.
Książka już czeka na mojej półce. Niebawem będę się za nią zabierać.
OdpowiedzUsuńIdealna lektura na świąteczny czas.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach na najbliższy czas.
OdpowiedzUsuń