niedziela, 11 października 2015

,,Zwiadowcy. Królewski zwiadowca. Księga 12" John Flanagan

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2013
Format : Książka
Liczba stron: 488
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

John Flanagan ma w swoim dorobku literackim dotychczas 12-tomową serię ,,Zwiadowcy" oraz 5-tomowy cykl ,,Drużyna". Dziś zapraszam Was na ostatnią część pierwszej serii.

Od wydarzeń z poprzedniego tomu minęło 15-16 lat. Wiele pozmieniało się w życiu głównych bohaterów. Halt i Pauline odeszli na emeryturę, jednak nadal włączali się w sprawy państwa i Korpusu Zwiadowców. Cassandra i Horace mieli nowe funkcje związane z rządzeniem Araluenem, ale nie tylko. Jeszcze jedna rzecz spędzała im sen z powiek. Will był załamany po tragedii, która dotknęła go przeszło rok wcześniej. Czy przyjaciołom udało się sprawić, by powrócił dawny Will?

Gdy sięgałam po ten tom, spodziewałam się, że wydarzenia przeskoczą najwyżej o kilka lat. Nie spodziewałam się aż takiej rozbieżności i niestety, trochę się zawiodłam. Fabuła jest ciekawa, aczkolwiek w każdym stopniu nie przypomina tej z poprzednich części. Po jakimś czasie od rozpoczęcia lektury dopiero zaczyna się coś dziać. John Flanagan postanowił zafundować nam nową niespodziankę związaną z Korpusem Zwiadowców.

Pomysł na sprawę, którą mieli zająć się zwiadowcy, bardzo mi się podobał. Tak naprawdę w obecnych czasach też można co nieco usłyszeć o tym zagadnieniu. W powieści zabrakło mi nieco zabawnych wstawek, choć zdaję sobie sprawę z tego, że Will i reszta mają już pewnie po ponad 40 lat. Bardzo za to podobało mi się zakończenie, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że odrobinę mnie wzruszyło.

,,Zwiadowcy. Królewski zwiadowca. Księga 12" to moim zdaniem już dość średnia kontynuacja i ciągnięcie serii na siłę. Myślę, że idealnie byłoby, gdyby ,,Zwiadowcy" mieli tylko 10 tomów, tak, jak to było w początkowych założeniach. W listopadzie ma premierę tom 0, pewnie i tak się z nim zapoznam, gdyż mimo wszystko cyklu o zwiadowcach nie da się nie lubić.

Moja ocena: 4,5/6

5 komentarzy:

  1. Czasami lepiej przestać wydawać kolejne części, niż ciągnąć coś na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta liczba tomów całej serii mnie trochę przeraża i tak jak wspominasz, mam wrażenie, że te ostatnie tomy to bardziej usilna próba przedłużenia historii, a nie wciągająca opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja koleżanka uwielbia tą serię ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na chwilę obecną nie mam ochoty poznawać tej serii, ale jak mi się coś odwidzi to dam znać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Seria, której nie czytałam. Zastanowię się jeszcze nad jej rozpoczęciem :)

    OdpowiedzUsuń