poniedziałek, 23 lutego 2015

,,Paddington" Michael Bond

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014
Format : Książka
Liczba stron: 448
Półka: pożyczona
Do kupienia: Znak

Pomysł na opowieści o niedźwiadku Paddingtonie zrodził się w głowie pisarza zupełnie niespodziewanie. Pewnego razu kupił pluszowego misia, jako prezent dla swojej żony z okazji jakiejś uroczystości. Postanowił napisać kilka historii z nim związanych, które sukcesywnie dopisywał.

Pewnego dnia, gdy państwo Brown odbierali ze stacji swoją córkę Judytę zauważyli, że na stacji czeka niedźwiedź. Na szyi miał zawieszoną kartkę z prośbą, by się nim zaopiekować. Pan i Pani Brown wiedzieli, że muszą przygarnąć ze sobą tego niedźwiedzia,,gdyż dzieci by im nie wybaczyły, gdyby tego nie zrobili. Postanowili nazwać go Paddingtonem od nazwy stacji, na której go znaleźli. Od tej pory Pan, Pani Brown oraz ich syn, córka i gospodyni już nigdy mieli się nie nudzić.

Paddington to popularny niedźwiadek, posiadający rzesze swoich zwolenników. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Z racji tego, że nadarzyła się okazja zapoznania z tą książką postanowiłam to zrobić, by później nie żałować, że przeszłam obok tej publikacji obojętnie. Książka jest zbiorem trzech dużych zbiorów historii pt. ,,Miś zwany Paddingtonem", ,,Jeszcze o Paddingtonie" oraz ,,Paddington daje sobie radę".

W pozycji znajdują się aż 22 historie, których głównym bohaterem jest Paddington oraz rodzina Brownów, czasem pojawia się też sąsiad i przyjaciel niedźwiadka. Nie czyta się tego długo, całości dopełniają czarne ilustracje, które doskonale komponują się z tekstem. Przeczytałam z przyjemnością. Myślę, że jest to publikacja, którą można czytać w wolnych chwilach, gdyż historie o Paddingtonie są ze sobą połączone, jednak każda z nich jest odrębną opowieścią. Raz czytamy o wyjściu do kina, a za chwilę o wyjściu na zakupy. Czytałam dwa wieczory i jestem zadowolona, aczkolwiek nic poza tym.

,,Paddington" to moim zdaniem książka do przeczytania raz i może za jakiś czas ponownie. Przeczytałam, miło spędziłam z nią czas, jednak nie czuję potrzeby, by natychmiast ją zakupić. Myślę, że jeśli ktoś lepiej zna tego bohatera być może zechce zakupić tę pozycję. Ja po jej lekturze nabrałam jeszcze większej ochoty na obejrzenie ekranizacji, by na wielkim ekranie obejrzeć przygody tytułowego niedźwiedzia. Podsumowując, uważam, że książka jest warta przeczytania, jednak ja na razie nie mam zamiaru jej kupować i posiadać na własność.

Moja ocena: 4/6

Książka została przeczytana w ramach wyzwania


Książka, której bohaterami jest rodzeństwo - chłopiec i dziewczynka


10 komentarzy:

  1. Paddingtona czytałam jako dziecko. Moje książki o tym właśnie niedźwiadku, w starych wydaniach sprzed lat ostatnio zagościły na półce książkowej mojego synka. Kiedyś on je również przeczyta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nigdy nie czytałam. Może więc nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że opowieściom o Paddingtonie w ostatecznej ocenie czegoś brakowało A ja cieszę się z tej książki, już niedługo zacznę ją zresztą czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna pozycja dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kupię chrześnicy na urodziny i przy okazji sama przeczytam, to by było najlepsze rozwiązanie. Swoją drogą kinowy hit też bym obejrzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam dotychczas o niedźwiadku Paddingtonie, ale postaram się mieć na uwadze tę książeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. O, troszkę mnie zdziwiła Twoja opinia, myślałam, że książka będzie super. Ja oglądałam bajki, książek nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W szkolnej bibliotece mamy kilka tomów opowieści o Paddingtonie, ale coś mnie od nich odpycha, jakoś nigdy nie miałam ochoty na ich lekturę.
    ... jak widzę słusznie. Teraz jest tak wiele pozycji dla dzieci, że szkoda czasu na pozycje zaledwie przeciętne czy nawet dobre jeśli w kolejce czekają te o wiele ciekawsze i wartościowsze.
    Nawet jeśli Paddington to klasyk.

    OdpowiedzUsuń