Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2011
Format : Książka
Liczba stron: 64
Półka: posiadam
Do kupienia: Media Rodzina
Iwona Chmielewska to autorka picture books, czyli książek obrazkowych. Miałam przyjemność uczestniczyć w jednym spotkaniu z pisarką. Dowiedziałam się jednak o nim za późno i nie zdążyłam zakupić żadnej książki. Pamiętam jednak, że jej książki bardzo przypadły mi do gustu. Na początek mam okazję zapoznać się z ,,Pamiętnikiem Blumki", do czego i Was zachęcam.
Książek o wojnie powstało mnóstwo, jednak tych przeznaczonych dla dzieci jest naprawdę niewiele. Iwona Chmielewska w jednej ze swoich pozycji poruszyła właśnie tę tematykę. W ,,Pamiętniku Blumki" dużą uwagę zwrócono na osobę Janusza Korczaka, którego chyba każdy z nas przynajmniej kojarzy. Autorka w doprawdy mistrzowski sposób ukazała, że dzieci niczym nie różnią się od dorosłych i im także należy się szacunek, mają mieć prawo swoje zdanie, pasje, ale także obowiązki. Znaczącą rolę odgrywają tutaj ilustracje, które pani Iwona Chmielewska wykonuje własnoręcznie, bez pomocy żadnych programów graficznych.
Przesłanie tej dość krótkiej historii jest oczywiste - wojna przychodzi w najmniej spodziewanym momencie, wybucha wtedy, gdy nikt jej się nie spodziewa i na zawsze zmienia dzieje ludzi, żyjących w danych czasach. Warto jednak nie zapominać o nich, przekazywać tę wiedzę z pokolenia na pokolenie, by pamięć o tych którzy walczyli nigdy nie zanikła. Tylko dzięki naszym wspomnieniom mogą wciąż żyć wśród nas. Ważne jest, by nasze dzieci wiedziały, że było coś takiego jak wojna, że był to czas straszny, brakowało jedzenia, broni. Warto uświadamiać to młodym pokoleniom od najmłodszych lat, a wraz z wiekiem ujawniać coraz więcej szczegółów.
Jak już pisałam wcześniej, ilustracje odgrywają tutaj znaczącą rolę. W związku z tym tekstu nie ma tutaj zbyt wiele, jednak jest on rymowany, napisany prostym językiem i łatwy w odbiorze. Pamiętajmy jednak o tym, że opisywane wydarzenia wcale nie należą do najprzyjemniejszych. Najstraszniejsze w wojnie jest to, że dzieciom odebrano dzieciństwo i ginęły na równi z dorosłymi. Przed wojną wiodły takie samo życie, jak młodzież w dzisiejszych czasach.
,,Pamiętnik Blumki" to doskonałe świadectwo tych, którzy odeszli i sami nie mogą zadbać o pamięć o nich. My jednak możemy zrobić to za nich, czytając młodszym pokoleniom książki np. Iwony Chmielewskiej, które na pewno w jakiś sposób wprowadzą nas w temat wojny i zachęcą do rozmowy. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że nasze życie przypadnie na czasy pokoju.
Moja ocena: 5,5/6
Iwona Chmielewska to autorka picture books, czyli książek obrazkowych. Miałam przyjemność uczestniczyć w jednym spotkaniu z pisarką. Dowiedziałam się jednak o nim za późno i nie zdążyłam zakupić żadnej książki. Pamiętam jednak, że jej książki bardzo przypadły mi do gustu. Na początek mam okazję zapoznać się z ,,Pamiętnikiem Blumki", do czego i Was zachęcam.
Książek o wojnie powstało mnóstwo, jednak tych przeznaczonych dla dzieci jest naprawdę niewiele. Iwona Chmielewska w jednej ze swoich pozycji poruszyła właśnie tę tematykę. W ,,Pamiętniku Blumki" dużą uwagę zwrócono na osobę Janusza Korczaka, którego chyba każdy z nas przynajmniej kojarzy. Autorka w doprawdy mistrzowski sposób ukazała, że dzieci niczym nie różnią się od dorosłych i im także należy się szacunek, mają mieć prawo swoje zdanie, pasje, ale także obowiązki. Znaczącą rolę odgrywają tutaj ilustracje, które pani Iwona Chmielewska wykonuje własnoręcznie, bez pomocy żadnych programów graficznych.
Przesłanie tej dość krótkiej historii jest oczywiste - wojna przychodzi w najmniej spodziewanym momencie, wybucha wtedy, gdy nikt jej się nie spodziewa i na zawsze zmienia dzieje ludzi, żyjących w danych czasach. Warto jednak nie zapominać o nich, przekazywać tę wiedzę z pokolenia na pokolenie, by pamięć o tych którzy walczyli nigdy nie zanikła. Tylko dzięki naszym wspomnieniom mogą wciąż żyć wśród nas. Ważne jest, by nasze dzieci wiedziały, że było coś takiego jak wojna, że był to czas straszny, brakowało jedzenia, broni. Warto uświadamiać to młodym pokoleniom od najmłodszych lat, a wraz z wiekiem ujawniać coraz więcej szczegółów.
Jak już pisałam wcześniej, ilustracje odgrywają tutaj znaczącą rolę. W związku z tym tekstu nie ma tutaj zbyt wiele, jednak jest on rymowany, napisany prostym językiem i łatwy w odbiorze. Pamiętajmy jednak o tym, że opisywane wydarzenia wcale nie należą do najprzyjemniejszych. Najstraszniejsze w wojnie jest to, że dzieciom odebrano dzieciństwo i ginęły na równi z dorosłymi. Przed wojną wiodły takie samo życie, jak młodzież w dzisiejszych czasach.
,,Pamiętnik Blumki" to doskonałe świadectwo tych, którzy odeszli i sami nie mogą zadbać o pamięć o nich. My jednak możemy zrobić to za nich, czytając młodszym pokoleniom książki np. Iwony Chmielewskiej, które na pewno w jakiś sposób wprowadzą nas w temat wojny i zachęcą do rozmowy. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że nasze życie przypadnie na czasy pokoju.
Moja ocena: 5,5/6
Wpis powstał w ramach współpracy z Media Rodzina.
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Świetnie, że powstają takie książki, faktycznie ogromną rolę odgrywają ilustracje.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja
OdpowiedzUsuńMyślę, że takie książki są bardzo ważne, bo rodzice często nie wiedzą w jaki sposób powinni rozpocząć rozmowę na temat historii, ale jednocześnie nie chcą jej także pomijać. Przyjazna dzieciom forma na pewno to ułatwia :)
OdpowiedzUsuńhttp://wiecznie-zaczytana-blog.blogspot.com/
Sama nie wiem, co myśleć o tej książeczce. Wyjątkowo nie mam do niej przekonania.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości, jak będę w księgarni, to obejrzę sobie ilustracje. :)
OdpowiedzUsuńTrudna, ale potrzebna książka.
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisana prostym, zrozumiałym językiem.
Choć to niedługa książka, to może posłużyć za wstęp do rozmowy z rodzicami czy dziadkami.