piątek, 4 października 2013

,,Jak skrzat Jagódka zakładał bibliotekę” Ewa Stadtmuller

Wydawnictwo: Skrzat
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 12
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Ewa Stadtmuller to autorka książek dla najmłodszych czytelników o skrzacie Jagódce.

Pani Sowa posiadała w swojej dziupli sporo książek. Nie były one jednak dostępne dla wszystkich mieszkańców lasu, tylko nieliczni mieli do nich dostęp. Skrzat Jagódka wraz z żoną Poziomką postanowili stworzyć w lesie bibliotekę. Jak udało im się tego dokonać?

To już druga książeczka z serii o skrzacie Jagódce, z którą miałam przyjemność się zapoznać. Biblioteka to jedno z moich ulubionych miejsc, więc tym chętniej przeczytałam o tym tą jakże ciekawą książeczkę.
Treści podobnie, jak w przypadku poprzedniej bajki nie było zbyt wiele, jednak ilustracje niezmiennie przyciągają mój wzrok swoją prostotą wykonania. Wykonane są prosto, naturalnie i przede wszystkim też barwnie. Zajmują one dużo miejsca w książeczce, jednak dzięki nim dziecko może sobie nakreślić fabułę bajki.

Tym razem autorka zwróciła uwagę na problem pomocy innym. Jeśli sami mamy czegoś za dużo warto podzielić się tym z tymi, którzy tego nie mają, a może im się przydać. Nie ma potrzeby gromadzenia dobytku, gdy nikt inny nie będzie mógł z niego skorzystać. Dobrze jest się nim podzielić, gdy tylko nadarzy się sprzyjająca ku temu okazja.

Zostały także objaśnione zasady korzystanie z biblioteki, które szczególnie powinny spodobać się małym czytelnikom. Oni też wkrótce pierwszy raz w życiu udadzą się do biblioteki, aby wypożyczyć swoje pierwsze bajki.

Przede mną jeszcze 3 książeczki o skrzacie Jagódce, które zakupiłam w cenie po 4 złote od sztuki. Nie jest to zbyt wygórowana kwota za dość dobre wykonanie książki i treść w niej zawartą. Lektura nie zajmuje wiele czasu, jednak jest olbrzymią przyjemnością.

,,Jak skrzat Jagódka zakładał bibliotekę” to któraś część z serii o słynnym skrzacie niosąca ze sobą przesłanie, którym warto zainteresować też młodszych czytelników. Ja miło spędziłam z nią czas i mam nadzieję, że tak będzie też w Waszym przypadku.

Moja ocena: 5,5/6

Książka została przeczytana w ramach wyzwania 


14 komentarzy:

  1. Jejku, tą chcę jeszcze bardziej!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta faktycznie chyba jest jeszcze fajniejsza pod względem treści ;)

      Usuń
  2. o takim skrzacie to ja chętnie poczytam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie mam młodszego rodzeństwa, któremu mogłabym ją przeczytać :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książeczki, które niosą za sobą jakieś przesłanie a powyższa wydaje się na swój sposób wyjątkowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja lubię blibliotekę, także już sam tytuł książki przekonał mnie do niej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już wiem, co Ci dokupić na urodziny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że kiedyś nie było aż tak dużego wyboru jeśli chodzi o książeczki dla dzieci. Przynajmniej nie tutaj, w Polsce. Zawsze w domu pojawiały się klasyki, Elemelek, Andersen, Grimm, plastusiowe opowieści, Kubuś Puchatek itd. Ale na tym raczej się kończyło. To miłe, że teraz jest w czym wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też racja, ja pamiętam, że miałam mnóstwo o zwierzątkach. Teraz nawet już ich nie produkują, bo są nowe.

      Usuń