niedziela, 11 sierpnia 2013

,,Najcenniejszy dar” Richard Paul Evans

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 128
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Richard Paul Evans to autor książek życiowych przeznaczonych dla starszych I bardziej doświadczonych czytelników.

Richard wraz  z żoną i 3 letnią córeczką mieszkali w małym mieszkanku. Nie było miejsca nawet na to, aby dla dziewczynki wstawić normalne łóżko. Gdy więc pewnego dnia zauważyli ogłoszenie, z którego wynikało, że za drobne pomoce domowe można zamieszkać w skrzydle domu nie wahali się ani chwili i postanowili sprawdzić to ogłoszenie. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia i MaryAnne, właścicielka domu, nie chciała być w tym czasie sama. Dzięki niej Richard miał także zrozumieć, co jest dla niego najważniejsze w życiu…

Jak już pewnie niektórzy z Was się zorientowali jest to książka biograficzna. Opisał kawałek swojego życia, aby uświadomić czytelnikom, co powinno być dla nich ważne. Nie liczą się dobra materialne, ani praca, gdyż one wkrótce przeminą. Jednak, aby to zrozumieć warto przeczytać tą wzruszającą opowieść, która zmusza do konkretnych przemyśleń.

Styl autora pozostał bez zmian, jednak przyjemnie czytało mi się jego własne doświadczenia. Książka z pewnością różni się od innych pisarza, które są w pewnym stopniu zmyślone. Ta pozycja jest inna, bardzo wzruszająca, ciekawa. Pomimo małej objętości warto poświęcić jej swój czas!

Ja książkę przeczytałam błyskawicznie i nie żałuję, że w końcu skusiłam się na jej lekturę. Z pewnością wniosła wiele do mojego życia, jednak oceny tej pozycji przez pozostałych czytelników nie skłaniają do szybkiego zapoznania się z tą powieścią. Daje to do myślenia i sugeruje, aby samemu wyrobić sobie zdanie o czytanej lekturze.

,,Najcenniejszy dar” to jedna z kilkunastu książek Evansa, zarazem jednak inna, bo opisująca losy samego autora i jego rodziny. Warto zwrócić na nią uwagę nie tylko w okolicy świąt.

Moja ocena: 5,5/6

4 komentarze:

  1. lubię książki biograficzne, więć może sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie odwrotnie, nie lubie książek biograficznych. Za powieści pana Evansa zamierzam się zabrać, ale dokładnych planów jeszcze nie mam. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń