Szkoły wcale nie muszą wiązać się ze stresem, ocenami, porównywaniem uczniów do ich kolegów. Takich placówek jest w Polsce sporo i to na nich autorka skupiła swoją publikację.
O placówkach, które wykorzystują metodę Marii Montessori słyszałam już wcześniej dość sporo. Nowością były jednak dla mnie szkoły inspirowane Bullerbyn, szkoła waldorfska, freinetowska. Istnieje także możliwość założenia własnej szkoły dla określonej grupy uczniów, czy prowadzenia edukacji domowej, co w ostatnim czasie staje się coraz bardziej popularne.
Obecnie najważniejsze w świecie powinno być by dziecko umiało odnaleźć się w rzeczywistości, która je otacza. Oceny nie są wyznacznikiem jego wiedzy i umiejętności, nie każdy wpisuje się w sztywne ramy systemu oceniania. Maria Hawranek w swojej pozycji przygotowała wiele modeli, w których może uczestniczyć każde dziecko. Jedne są płatne, inne mniej, jednak nie da się ukryć, że takich placówek w Polsce jest sporo.
Na zakończenie autorka wymieniła nurtujące rodziców kwestie w formie pytań, pokazała lektury i inne produkcje z których można i warto skorzystać podczas rozważań. Można się z nią zapoznać podczas jednego czytania, jednak warto dawkować sobie wiedzę by lepiej zrozumieć model danego nauczania.
,,Szkoły, do których chce się chodzić (są bliżej, niż myślisz!)" Marii Hawranek to jedna z tych pozycji, która zainteresuje przede wszystkim rodziców, przyszłych rodziców i osoby, które chcą zgłębiać inne modele nauki.
Moja ocena: 5/6
Kiedyś oglądałam serial o najdziwniejszych szkołach na świecie, każdy odcinek poświęcony innej szkole, zadziwiające, że nawet w najbardziej nietypowych placówkach, kładących całkowity luz dla dzieciaków, są bardzo dobre wyniki edukacyjne.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy niektóre rozwiązania możnaby przełożyć na polskie warunki, pytanie, czy kadra nauczycielska wyzbyłaby się wówczas starych manier, pewnie tak, ale młoda.
UsuńPrzyznam, że to bardzo ciekawy temat. Chętnie poczytałabym o takich szkołach.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to, że te szkoły tak różnią się od tradycyjnych mnie w nich zachwyca.
UsuńBardzo fajny temat! Uważam, że takie szkoły bardzo pomagają rozwijać inteligencję dzieci. Chętnie wysłałabym swojego syna do jednej z mniej oczywistych szkół.
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajnie, że są też inne modele w Polsce, o których powstała ta książka.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to książka dla wszystkich na czasie.
OdpowiedzUsuńWiele takich szkół szybko znika. Niestety trudno o ich przetrwanie :(
OdpowiedzUsuńchętnie sama bym się dowiedziała jak teraz rozwinęły się szkoły, bo za moich czasów niewiele się między sobą różniły
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja czytelnicza. Pewnie dobrze byłoby, żeby przeczytali ją wszyscy, którzy mają jakikolwiek wpływ na edukację.
OdpowiedzUsuń