Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019
Format : Książka
Liczba stron: 416
Liczba stron: 416
Do kupienia: Albatros
Jenny Blackhurst z całą pewnością jest jedną z moich ulubionych autorek thrillerów psychologicznych. Jej książek wyczekuję z szybszym biciem serca.
Główna bohaterka została skazana za to, że zabiła swojego malutkiego synka. Przyłożyła mu do twarzy poduszkę i udusiła. Nic nie pamięta z tamtego okresu. Po latach zaczynają dziać się różne niepokojące rzeczy, które mogą doprowadzić do tego, że bohaterka zacznie zastanawiać się nad tym, czy naprawdę to zrobiła.
Poprzednie książki bardzo mi się podobały, więc z tym większą niecierpliwością wyczekiwałam jej następnej powieści. Nie ukrywam, że za czytanie zabrałam się już następnego dnia po otrzymaniu przesyłki, co w sumie ostatnio dość rzadko mi się zdarza. Wiedziałam, że nie odłożę tej publikacji wcześniej, niż nie przeczytam ostatniego zdania i tak też się stało.
Autorka posługuje się naprawdę bardzo plastycznym językiem. Wydarzenia z teraźniejszości przeplatają się z tymi sprzed iluś lat. Tak naprawdę dopiero pod koniec powieści wiadomo, w jaki sposób te wszystkie wątki się połączyły. Jest to naprawdę mocna powieść, ale przy niektórych wątkach zabrakło mi większych emocji.
,,Tak cię straciłam" Jenny Blackhurst to pozycja, która dotyka tematu depresji poporodowej. Autorka bardzo wysoko postawiła sobie poprzeczkę poprzednimi pozycjami, dlatego w moim odczuciu ta leciutko od nich odstaje.
Moja ocena: 5/6
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Jenny Blackhurst z całą pewnością jest jedną z moich ulubionych autorek thrillerów psychologicznych. Jej książek wyczekuję z szybszym biciem serca.
Główna bohaterka została skazana za to, że zabiła swojego malutkiego synka. Przyłożyła mu do twarzy poduszkę i udusiła. Nic nie pamięta z tamtego okresu. Po latach zaczynają dziać się różne niepokojące rzeczy, które mogą doprowadzić do tego, że bohaterka zacznie zastanawiać się nad tym, czy naprawdę to zrobiła.
Poprzednie książki bardzo mi się podobały, więc z tym większą niecierpliwością wyczekiwałam jej następnej powieści. Nie ukrywam, że za czytanie zabrałam się już następnego dnia po otrzymaniu przesyłki, co w sumie ostatnio dość rzadko mi się zdarza. Wiedziałam, że nie odłożę tej publikacji wcześniej, niż nie przeczytam ostatniego zdania i tak też się stało.
Autorka posługuje się naprawdę bardzo plastycznym językiem. Wydarzenia z teraźniejszości przeplatają się z tymi sprzed iluś lat. Tak naprawdę dopiero pod koniec powieści wiadomo, w jaki sposób te wszystkie wątki się połączyły. Jest to naprawdę mocna powieść, ale przy niektórych wątkach zabrakło mi większych emocji.
,,Tak cię straciłam" Jenny Blackhurst to pozycja, która dotyka tematu depresji poporodowej. Autorka bardzo wysoko postawiła sobie poprzeczkę poprzednimi pozycjami, dlatego w moim odczuciu ta leciutko od nich odstaje.
Moja ocena: 5/6
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Temat depresji poporodowej jest bardzo ważny. Chętnie przeczytam te książkę.
OdpowiedzUsuńTematyka intrygująca. Chętnie poznam ją bliżej.
OdpowiedzUsuń