czwartek, 15 października 2015

,,Pegaz. Olimp w stanie wojny" Kate O'Hearn

Wydawnictwo: Papilon
Data wydania: 2015
Format : Książka
Liczba stron: 392
Półka: posiadam
Do kupienia: Papilon

Twórczość Kate O'Hearn zaczęłam poznawać jakiś rok temu. Z lekkim powątpiewaniem skusiłam się na lekturę pierwszego tomu. Po jego zakończeniu stałam się wielką miłośniczką serii, Pegaza oraz Chryzaora.

Ostatnią wojnę udało się wygrać Olimpijczykom. Tytani pod wodzą Saturna zostali pokonani i wtrąceni do lochów. Nic nie zapowiadało tragedii, która miała się wkrótce zdarzyć. Emily słabła z dnia na dzień, ogień olimpijski ledwo się tlił. Co było tego przyczyną? Dlaczego Emily widziała w ,,wizjach" jakąś nieznajomą dziewczynę?

Po skończeniu każdego tomu z wielką niecierpliwością wyczekiwałam dalszych przygód głównych bohaterów. Połączenie mitologii z wątkiem fantastycznym, przygodowym, nadanie mitycznym postaciom nowego życia sprawiło, że seria jest niezwykła i wyjątkowa. Co prawda, postaci w niej występujące są znane nam z lekcji historii, jednak w cyklu odgrywają zupełnie inne role.

Nie mogłam doczekać się piątej części, czyli ostatniego tomu serii. Początek lekko mnie zawiódł, gdyż zostały przypomniane wydarzenia z wcześniejszych tomów. Był to nieco przydługi wstęp i myślę, że z powodzeniem można by to znacznie skrócić. Po przeczytaniu czterech części na pewno większość czytelników dobrze pamięta wydarzenia opisane w poprzednich częściach. po dość niemrawym początku zaczęło robić się tylko ciekawiej. Bardzo podobało mi się wprowadzenie nowej bohaterki.

Kto wygra decydujące starcie? Tytani czy Olimpijczycy? Kto stanie na czele Olimpu i czy w ogóle przetrwa? Tego wszystkiego dowiecie się podczas lektury ostatniej części cyklu ,,Pegaz" autorstwa Kate O'Hearn. Pomimo tego, że to prawie 400 stron lektury czytałam książkę jedno popołudnie. Byłam bardzo ciekawa, jak to się skończy. Na siłę można by dopisać kolejne tomy. Jestem bardzo ciekawa, czy pisarka się na to zdecyduje.

,,Pegaz. Olimp w stanie wojny" to intrygujące, momentami zapierające dech w piersiach zakończenie cyklu z elementami mitologicznymi. Pomimo dość niemrawego początku później czyta się z dużym zainteresowaniem. Jest to obowiązkowa lektura dla miłośników serii.

Moja ocena: 4,5/6


3 komentarze:

  1. Tym razem nie jestem zainteresowana, ale polecę mojej siostrzenicy. Może ona się skusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. 400 stron i jedno popołudnie. Nieźle, musiała bardzo Ci się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Elementy mitologiczne przyciągają mnie do tej książki, więc może po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń