Ewa Mirkowska to pisarka, której niemal wszystkie książki są o zwierzętach. Takich bohaterów bardzo lubię, więc prędzej, czy później musiałam się zetknąć z jej twórczością. Swoją przygodę rozpoczęłam od dwóch pozycji pt. ,,Opowieści o zwierzętach" i ,,52 historie o zwierzętach". Tak naprawdę wszystkie historie zawarte w pierwszej są zawarte w całości w drugiej, więc sami możecie zdecydować na który zbiór się skusicie - 18 czy 52 historii.
Wydawnictwo: Siedmioróg
Data wydania: 2013
Format : Książka
Format : Książka
Liczba stron: 72
Półka: posiadam
Do kupienia: Siedmioróg
Historie zawarte w tym zbiorze należą do gatunku tych dłuższych - każda ma kilka stron. Czcionka jest dość duża, przejrzysta. Ilustracje bardzo ładne, pastelowe, sprawiają, że można im się przyglądać przez dłuższą chwilę. Jak już wspominałam, bohaterami tych historii są zwierzęta. Ewie Mirkowskiej w doskonały sposób pod przykrywką tych stworzeń udało się ukazać zależności panujące w ludzkim świecie.
Najbardziej spodobało mi się opowiadanie o słoniku, który chciał być syrenką. Gdy jednak tak się stało zrozumiał, że nie warto na siłę chcieć się zmienić, gdyż nie zawsze może nam to przynieść radość. Dobrze być sobą, gdyż nasi przyjaciele lubią nas za to, jacy jesteśmy. Na uwagę zasługuje także historia małej pajęczyczki, która wbrew woli i zakazom mamy postanowiła wyjść za dwór, zamiast pilnować swojej pajęczyny. Oczywiście jak można przypuszczać szybko się zgubiła, a droga do domu była daleka i niebezpieczna. Morał z tej opowieści jest podwójny - najważniejsze to słuchać swoich opiekunów, a dodatkowo możemy zrozumieć, że przyjaciół na całe życie poznaje się w potrzebie.
Mam w domu trzy książeczki Ewy Mirkowskiej i na pewno się z nimi zapoznam. Dwie są o Garfieldzie, a jedna to inny zbiór o zwierzętach. Pisarka pisze w sposób prosty, mądry. Wszystkie opowieści mają morał. Czytając te kilkustronicowe anegdoty przez chwilę sami możemy poczuć się bohaterami tych wydarzeń i uświadomić sobie, jak często sami znaleźliśmy się w podobnej sytuacji, co bohaterowie książkowi. Podoba mi się, że to zwierzęta grają tu główną rolę, gdyż na ich przykładzie można młodego czytelnikowi przekazać wiele ważnych wartości.
,,Opowieści o zwierzętach" to zbiór 18 historyjek dla dzieci w różnym wieku. Myślę, że jest to książka na całe życie. Jest prawdziwą skarbnicą wartości, które należy przestrzegać. Choć czasem o tym zapominamy, to wierzę, że każdy z nas wie, że trzeba zachowywać się tak, by nikogo nie ranić i nie chcieć się na siłę zmieniać.
Moja ocena: 5/6
Historie zawarte w tym zbiorze należą do gatunku tych dłuższych - każda ma kilka stron. Czcionka jest dość duża, przejrzysta. Ilustracje bardzo ładne, pastelowe, sprawiają, że można im się przyglądać przez dłuższą chwilę. Jak już wspominałam, bohaterami tych historii są zwierzęta. Ewie Mirkowskiej w doskonały sposób pod przykrywką tych stworzeń udało się ukazać zależności panujące w ludzkim świecie.
Najbardziej spodobało mi się opowiadanie o słoniku, który chciał być syrenką. Gdy jednak tak się stało zrozumiał, że nie warto na siłę chcieć się zmienić, gdyż nie zawsze może nam to przynieść radość. Dobrze być sobą, gdyż nasi przyjaciele lubią nas za to, jacy jesteśmy. Na uwagę zasługuje także historia małej pajęczyczki, która wbrew woli i zakazom mamy postanowiła wyjść za dwór, zamiast pilnować swojej pajęczyny. Oczywiście jak można przypuszczać szybko się zgubiła, a droga do domu była daleka i niebezpieczna. Morał z tej opowieści jest podwójny - najważniejsze to słuchać swoich opiekunów, a dodatkowo możemy zrozumieć, że przyjaciół na całe życie poznaje się w potrzebie.
Mam w domu trzy książeczki Ewy Mirkowskiej i na pewno się z nimi zapoznam. Dwie są o Garfieldzie, a jedna to inny zbiór o zwierzętach. Pisarka pisze w sposób prosty, mądry. Wszystkie opowieści mają morał. Czytając te kilkustronicowe anegdoty przez chwilę sami możemy poczuć się bohaterami tych wydarzeń i uświadomić sobie, jak często sami znaleźliśmy się w podobnej sytuacji, co bohaterowie książkowi. Podoba mi się, że to zwierzęta grają tu główną rolę, gdyż na ich przykładzie można młodego czytelnikowi przekazać wiele ważnych wartości.
,,Opowieści o zwierzętach" to zbiór 18 historyjek dla dzieci w różnym wieku. Myślę, że jest to książka na całe życie. Jest prawdziwą skarbnicą wartości, które należy przestrzegać. Choć czasem o tym zapominamy, to wierzę, że każdy z nas wie, że trzeba zachowywać się tak, by nikogo nie ranić i nie chcieć się na siłę zmieniać.
Moja ocena: 5/6
~*~
Wydawnictwo: Siedmioróg
Data wydania: 2013
Format : Książka
Format : Książka
Liczba stron: 138
Półka: posiadam
Do kupienia: Siedmioróg
Gdy wybierałam lekturę ,,52 historii o zwierzętach" nie miałam pojęcia, że znajdę tam 18 bajek, które poznałam już w książeczce ,,Opowieści o zwierzętach". Myślę, że jest to dobrym rozwiązaniem, gdyż czytelnicy sami mogą wybrać, który zbiór chcą mieć w swojej biblioteczce. Moim zdaniem jedna z tych dwóch pozycji w zupełności sam wystarczy.
Ilustracje są barwne, pastelowe, mi osobiście się bardzo podobają. Styl pisarki jest prosty i nieskomplikowany, a pod osłoną zwierząt możemy poznać wartości i zasady panujące w świecie, który nas otacza. Podoba mi się, że Ewa Mirkowska w tam zręczny sposób w dość obszernej książeczce ukazała tak wiele wartości.
Oprócz historyjek, o których wspomniałam w ,,Opowieściach o zwierzętach", w tej publikacji spodobało mi się jeszcze dodatkowo kilka innych. Na uwagę zasługuje ta o wilku, który przeprowadził się w okolicę, gdzie jeszcze nigdy nie było tego gatunku zwierząt. Wierzył, że dzięki temu, ze jest tam nieznanym stworzeniem, będzie mógł jeść do syta. Podsłuchała go jednak inna istota i tym sposobem zaczęła się plotka. Przykład ten doskonale ukazuje, jak z niewinnie usłyszanych słów może powstać coś zupełnie odmiennego. Inną opowieścią, która mi się spodobała jest ta o myszce, która wbrew wszystkiego chciała latać. Zbudowała swój latawiec i...niemal rozbiła się o ziemię. Ta anegdota ukazuje, że czasem dobrze jest poprosić kogoś o pomoc, gdy wiemy, że możemy otrzymać od niego pomocną dłoń.
Wszystkie 52 historie są ciekawe, nie nużą. Znajdują się tutaj historyjki zarówno na kilka stron, jak i na pół strony. Podoba mi się, że są one różnej długości, gdyż te krótsze mogą czytać całkiem małe dzieci. Dzięki tego typu książkom oprócz wartości moralnych, które ze sobą niosą, możemy także poznać różne gatunki zwierząt. Nie sposób widzieć na żywo niektóre z nich, a dzięki tego typu publikacjom możemy także obyć nasze dziecko ze światem zwierząt.
,,52 historie o zwierzętach" to lektura, z którą spędziłam czas z przyjemnością. Od kilku lat zauważam, że większość książek zawiera określone przesłanie, co bardzo cieszy. Zaszczepiając w młodym czytelniku miłość do książek możemy także nauczyć go wielu wartości potrzebnych w życiu.
Moja ocena: 5/6
Gdy wybierałam lekturę ,,52 historii o zwierzętach" nie miałam pojęcia, że znajdę tam 18 bajek, które poznałam już w książeczce ,,Opowieści o zwierzętach". Myślę, że jest to dobrym rozwiązaniem, gdyż czytelnicy sami mogą wybrać, który zbiór chcą mieć w swojej biblioteczce. Moim zdaniem jedna z tych dwóch pozycji w zupełności sam wystarczy.
Ilustracje są barwne, pastelowe, mi osobiście się bardzo podobają. Styl pisarki jest prosty i nieskomplikowany, a pod osłoną zwierząt możemy poznać wartości i zasady panujące w świecie, który nas otacza. Podoba mi się, że Ewa Mirkowska w tam zręczny sposób w dość obszernej książeczce ukazała tak wiele wartości.
Oprócz historyjek, o których wspomniałam w ,,Opowieściach o zwierzętach", w tej publikacji spodobało mi się jeszcze dodatkowo kilka innych. Na uwagę zasługuje ta o wilku, który przeprowadził się w okolicę, gdzie jeszcze nigdy nie było tego gatunku zwierząt. Wierzył, że dzięki temu, ze jest tam nieznanym stworzeniem, będzie mógł jeść do syta. Podsłuchała go jednak inna istota i tym sposobem zaczęła się plotka. Przykład ten doskonale ukazuje, jak z niewinnie usłyszanych słów może powstać coś zupełnie odmiennego. Inną opowieścią, która mi się spodobała jest ta o myszce, która wbrew wszystkiego chciała latać. Zbudowała swój latawiec i...niemal rozbiła się o ziemię. Ta anegdota ukazuje, że czasem dobrze jest poprosić kogoś o pomoc, gdy wiemy, że możemy otrzymać od niego pomocną dłoń.
Wszystkie 52 historie są ciekawe, nie nużą. Znajdują się tutaj historyjki zarówno na kilka stron, jak i na pół strony. Podoba mi się, że są one różnej długości, gdyż te krótsze mogą czytać całkiem małe dzieci. Dzięki tego typu książkom oprócz wartości moralnych, które ze sobą niosą, możemy także poznać różne gatunki zwierząt. Nie sposób widzieć na żywo niektóre z nich, a dzięki tego typu publikacjom możemy także obyć nasze dziecko ze światem zwierząt.
,,52 historie o zwierzętach" to lektura, z którą spędziłam czas z przyjemnością. Od kilku lat zauważam, że większość książek zawiera określone przesłanie, co bardzo cieszy. Zaszczepiając w młodym czytelniku miłość do książek możemy także nauczyć go wielu wartości potrzebnych w życiu.
Moja ocena: 5/6
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Siedmioróg.
Książka z morałem
Obie pozycje wzbudziły moje zainteresowanie, zwłaszcza ta pierwsza, bo zawiera aż 18 historyjek dla dzieci w różnym wieku.
OdpowiedzUsuńFajnie, że można sobie wybrać, którą książkę się woli - tę z 18, czy 52 historiami. Ja bym się skusiła na tę obszerniejszą.
OdpowiedzUsuń