Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 10
Półka: posiadam
Do kupienia: GandalfNakładem wydawnictwa ukazało się wiele książeczek z serii. Mają one określone przesłanie.
Masza pewnego razu zabłądziła w lesie, gdyż nie słuchała
przestróg dziadków i oddaliła się od reszty koleżanek. Trafiła do domu
Niedźwiedzia, który miała mu prowadzić. Czy jednak pogodziła się z tym losem?
O Maszy usłyszałam pierwszy raz kilka miesięcy temu. W
Internecie można znaleźć i obejrzeć wiele filmików z tą sympatyczną
dziewczynką. Dlatego też, gdy zobaczyłam tą książkę od razu się na nią
zdecydowałam.
Tekstu jest trochę więcej, niż w przypadku ,,Misia Łasucha”,
jednak nieznacznie. Ilustracje mi się spodobały, są kolorowe, wyraziste,
przyciągają wzrok. Cena książeczki nie jest powalająca – ja kupiłam ją za 1,50
zł.
Tym razem autorzy chcieli nam pokazać, że spryt popłaca, i
czasem warto wykorzystać swoją przebiegłość w dążeniu do celu. Nie oznacza to
jednak, że mamy wykorzystywać innych, czy też działać na ich niekorzyść.
Wszystko powinno się dziać w granicach rozsądku.
Mi ta seria bardzo przypadła do gustu i z pewnością zakupię
jeszcze jakieś inne książeczki, jak mi zostanie parę złotych. Nie są one za
drogie, jednak miło można z nimi spędzić czas.
,,Masza i Niedźwiedź. Bajeczki o zwierzętach” to ciekawa
pozycja, której warto poświęcić swój czas. Ja nie żałuję, że się z nią
zapoznałam i zamierzam sięgnąć po więcej.
Moja ocena: 5,5/6
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Jestem na to troszkę za stara : )
OdpowiedzUsuńOj tam:)
UsuńPolecę tę książeczkę mojej kuzynce, ma dziecko w odpowiednim wieku.
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńZa 1,50zł? Świetna cena i wnętrze też:)
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
UsuńBędę wiedziała, co kupić na prezent. :)
OdpowiedzUsuńSuper;)
UsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńMasza to jakieś rosyjskie imię? :)
OdpowiedzUsuńTrochę nie ten wiek, ale może jakiemuś dziecku sprezentuję. ;)
Pozdrawiam.
Rosyjskie.
UsuńMiałam w dzieciństwie książeczkę Masza i Niedźwiedź, jakiegoś rosyjskiego autora, wersja nieokrojona i nieocenzurowana pełna była erotycznych podtekstów. Kupił mi ją babcia, no bo takie łądne obrazki, a w sklepach, wiadomo tylko półki... Jak zaczęła mi ją czytać, nigdy się nie dowiedziałam jak się historia zakończyła, bo babcia z wypiekami na twarzy wpakowała książkę do pieca.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam,
UsuńJa tam bym się skusiła ;) im starsza jestem, tym bardziej mi się bajki dla dzieci podobają - taki paradoks! :)
OdpowiedzUsuńMi też :)
UsuńUwielbiam takie klimaty!!! Wspaniała
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńMy uwielbiamy te filmiki są przezabawne ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę:)
UsuńChętnie sprawię ją mojemu bratankowi. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńI kolejna bajeczka, z której można wyciągnąć jakąś naukę.
OdpowiedzUsuńDokładnie.
Usuń