wtorek, 3 września 2013

,,Ochroniarz i dozorczyni” Andrzej Madej Omi [II spotkanie Bloggerek]

Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2013
Format : Książka
Ilość stron: 140
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, WAM


Andrzej Madej Omi to duszpasterz i poeta.

Książka opowiada o komunizmie, Polakach i Rosjanach. Ten ustrój dotknął wszystkich ludzi żyjących w tamtych czasach. Wiara w Boga znacząco się zmniejszyła.  Rosjanie wierzyli w Lenina, stawiali mu pomniki, które istnieją do dziś. Nie pozwolili ich zburzyć.

Wielu ludzi zdaniem autora wspomina komunę bardzo dobrze głównie ze względu na ówczesne czasy swojej młodości. To wtedy przeżywali wszystko po raz pierwszy, zapamiętali więc tylko te dobre, a te złe są jakby mniej ważne.

Pozycję otrzymałam na spotkaniu bloggerek i choć na początku nie byłam do niej przekonana to korzystając z chwili wolnego czasu postanowiłam ją przeczytać. Potrzebowałam czegoś innego, niż kolejna książka obyczajowa i właśnie takie coś otrzymałam.

Jest to zbiór krótkich ,,urywków” zazwyczaj z życia autora, które bezpośrednio dotykają komunizmu i wiary chrześcijańskiej. Rosjanie nie wierzą w Boga, gdyż wyobrażają Go sobie w negatywnym wcieleniu. Nie wiadomo, skąd takie mylne wyobrażenie, jednak fakty pozostają faktami.

Zbiór liczy sobie trochę ponad 100 stron, jego lektura nie zajmuje wiele czasu, a język jest prosty i zrozumiały. Choć nie jestem przekonana do wątków religijnych to tą książkę przeczytałam z przyjemnością. Nie był on dominujący, głównie opisywany był ustrój.

Przyznam szczerze, że autora zupełnie nie kojarzę. Nazwisko przeczytałam pierwszy raz podczas czytania tej pozycji. Na rynku istnieje jeszcze kilka dzieł pisarza.

Tytuł mający rosyjski wydźwięk miał na celu ukazanie mężczyzny, stróża i kobiety, w dosłownym znaczeniu donosicielki, obserwatorki. Polski przekład nie oddaje tego znaczenia, dlatego został zawarty dopisek autora.

W czasach komunizmu nikt nie mógł czuć się bezpieczny, gdyż donosiciele istnieli wszędzie. Nigdy nie było wiadomo kto i dlaczego będzie działał na czyjąś niekorzyść.

,,Ochroniarz i dozorczyni” to ważna i potrzebna książka, której warto poświęcić swój czas, a nie potrzeba go zbyt wiele.

Moja ocena: 5/6


Za ufundowanie upominku na II spotkanie bloggerek w Toruniu dziękuję :


30 komentarzy:

  1. Tym razem mnie niestety tematyka tej książki nie zaciekawiła, dlatego nie zamierzam jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. O książce nie słyszałam, ale recenzja brzmi zachęcająco:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również jestem interesowana.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo, bardzo ciekawa książka, oj chciałabym przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji się zapoznać, ale pewnie kiedyś to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest łatwa, ale zaprezentowana w przystępny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spodziewałam, się takiej tematyki. W sumie to sama nie wiem, czego się spodziewałam po okładce :) morze faktycznie tematu wiary, ale nie komunizmu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro mówisz, że warto to warto :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego dozorczyni donosiła? Z obawy przed działaniem władzy cyz miała w tym religijne bądź finansowe korzyści?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to tytuł nie bardzo odnosi się do treści. Może chodziło o ogólne donoszenie w tamtych czasach.

      Usuń
  10. Ja nie bardzo jestem zainteresowana taką tematyką, ale będę wiedziała komu polecić. :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo Twoich pozytywnych słów, to jednak nie dla mnie ): Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będąc na rozszerzonej historii pewnie powinnam przeczytać, ale szczerze mówiąc akurat te czasy mniej mnie interesują :)

    OdpowiedzUsuń
  13. II tom?
    Zanim zaznajomię się z nim (a sądząc po recenzji, warto to zrobić) najpierw przeczytam pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To takie ludzkie - idealizować to co było kiedyś. Gdy dzisiaj czytam swoje pamiętniki z podstawówki to jestem zaskoczona, że np. tyle rzeczy mi się nie podobało, złościło mnie, bo teraz wydaje mi się, że to były cudowne czasy. Podobnie jest z układami politycznymi. Nie oszukujmy się wielka polityka tylko w niewielkim stopniu ma wpływ na nasze codzienne troski: możemy się wkurzać, że ceny paliw poszły w górę, że chleb zdrożał, ale bardziej nas obchodzi to, żeby nasi bliscy byli zdrowi, jaka będzie pogoda, co ugotować na obiad, co jest do odrobienia itp itd.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń