wtorek, 12 lutego 2013

,,Morderstwo tuż za rogiem" Zofia Małopolska

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2011
Format : Książka
Ilość stron: 304
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf


,,Morderstwo tuż za rogiem” Zofia Małopolska

Zofia Małopolska to autorka debiutanckiego kryminału, który miałam okazję przeczytać.

Kokoszka poprzedniego wieczoru umówił się na spotkanie z kolegami ze szkoły, oczywiście nie mogło zabraknąć alkoholu. Dlatego, gdy obudził się rano obawiał się, że nie będzie w stanie iść do pracy. Był adwokatem w kancelarii teścia. Doprowadził się jednak do porządku, po wyjściu na ulicę zauważył bezdomnego, którego chciał obudzić i przegonić. Gdy podszedł bliżej, zauważył, że mężczyzna nie żyje…

Komisarz Marcin Bartnik po latach wrócił do miasta, gdzie miał zająć się sprawą morderstwa. Spotkał też swoją nauczycielkę ze szkoły, która obecnie przebywała na emeryturze. Sprawa okazała się  o tyle trudna, że nie znano danych ofiary ani jego krewnych. Nikt w ogóle go nie kojarzył, wiedziano tylko, że jest bezdomny. Pomocny miał okazać się stróż boiska do gry znajdującego się niedaleko miejsca zdarzenia. Mężczyzna pod wpływem policjanta, przypomniał sobie niektóre fakty.

Akcja powieści toczy się w jednym z dużych miast Polski w czasach współczesnych.

Kokoszka nie miał dobrych relacji z żoną, przebywali w separacji. Lubił napić się , spotkać z kolegami ze szkoły. Gdy zauważył zmarłego bezdomnego stracił całą pewność siebie, pracował w firmie teścia, jako znany adwokat.

Marcin Bartnik za namową rodziców udał się najpierw na studia medyczne, które porzucił przez kobietę, w której się zakochał, gdyż jej rodzina uważała, że policjant to lepszy zawód. Po latach postanowił wrócić do rodzinnego miasta.

Nauczycielka ze szkoły była miłą starszą panią na emeryturze, która lubowała się w czytaniu książek. Mogła opowiadać wiele o swoich uczniach, których pamiętała nawet sprzed kilkudziesięciu lat. Postanowiła włączyć się w śledztwo.

O zamordowanym wiedziano tylko tyle, że mieszkał w starym budynku na terenie boiska do gry wraz ze znajomymi, nie znano jego prawdziwego imienia. Wszystkim przedstawiał się, jako Stefan. Zaprzyjaźnił się ze stróżem, któremu uratował psa.

Stróż udawał, że nic nie wie, jednak pod wpływem policjanta wyznał wszystko, co wiedział. Był wdzięczny mężczyźnie za uratowanie zwierzęcia. Miał akurat służbę na posesji, jednak nie słyszał nic niepokojącego.
Język powieści jest strasznie nużący, cała powieść jest nudna, jałowa i bez żadnych faktów. Po 70 stronach było wiadome tylko, że został zamordowany bezdomny, o którym nikt nic nie wiedział. Cała akcja mnie nużyła, nie można tego było czytać z przyjemnością. Z trudem doczytałam do końca i serdecznie nie polecam. Zdaję sobie sprawę z tego, że był to debiut autorki, jednak mimo wszystko liczyłam na kryminał, który wryje się w moją pamięć na długo, a nie nudną opowiastkę o zamordowaniu bezdomnego.

Pierwszy raz zapoznałam się z twórczością tej autorki, jednak na razie nie mam ochoty na więcej.

,,Morderstwo tuż za rogiem” to niezbyt udany debiutancki kryminał Zofii Małopolskiej, którego nie polecam.

Moja ocena : 3/6

14 komentarzy:

  1. Czytałam inne kryminały z tej serii i również mnie nie zachwyciły, dlatego i w przypadku w/w książki także się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś słyszałem o tej książce, ale po Twojej recenzji nie sięgnę po tę powieść:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze nastała plaga kryminałów :( niestety nie dla mnie i ocenia niezbyt pochlebna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może uda mi się sprawdzić na "własnej" skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam podobną okładkę książki, czy to jakaś seria?

    OdpowiedzUsuń
  6. Skutecznie zniechęcająca opinia:-) Swoją drogą, mam wrażanie, że napisac dobry kryminał to strasznie trudna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że tak średnio wypadł ten kryminał, bo sam pomysł miał potencjał.

    OdpowiedzUsuń