Przyjemnie jest móc skonfrontować swoje wrażenia z obejrzenia serialu z wersją książkową. Dziś nadszedł czas na ,,Szkołę dla elity".
Skupmy się najpierw na wersji książkowej. Do skrzynki pocztowej na komisariacie został podrzucony pamiętnik w różowej okładce. Pani inspektor miała nie lada zadanie. Musiała odnaleźć zabójcę Mariny, podrzucony przedmiot mógł w tej sprawie coś ujawnić. Śledcza doskonale zdawała sobie sprawę z tego, kto go podrzucił, gdyż działał monitoring. Z jakiego powodu zginęła Marina? Czy miało to związek z jej chorobą? Kto aż tak jej nienawidził?
Jeśli chodzi o wydanie publikacji jest ono bardzo ładne, książka jest wydana na lepszym białym papierze. Narracja prowadzona jest w formie relacji, dowiadujemy się, jak wyglądały poszczególne stosunki między uczniami i także między członkami rodziny. Takie przedstawienie sprawy powoduje, że patrzymy na wszystko z boku, dowiadujemy się, jak to wyglądało.
Uczucia i myśli bohaterów pojawiają się co jakiś czas i są napisane kursywą. dzięki takiemu zabiegowi i typowej relacji możemy lepiej wczuć się w ich położenie, psychikę, dowiedzieć się, co w danej chwili myśleli i czy było to zbieżne z ich zachowaniami. Co któryś rozdział są także przesłuchania świadków.
Jak to wygląda z perspektywy serialu? Poznajemy grupę uczniów, która skrywa pewien sekret. Ich rzeczywistość przeplata się z urywkami z policyjnego przesłuchania. Na platformie Netflix ukazały się już trzy sezony, jednak pierwszy z nich dotyczy tej publikacji.
Wpis powstał w ramach współpracy z PASCAL.
Nie miałam pojęcia, że istnieje ksiązka. O serialu oczywiście słyszałam, a nie wiedziałam, że jest też pozycja papierowa.
OdpowiedzUsuńA ja jestem tak do tyłu z serialami, że nawet nie miałam pojęcia, że taki jest, zupełnie nie kojarzę tytułu. :)
UsuńW mordę, ja nawet o serialu nie słyszałem...
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze że ja też nie słyszałam o tym serialu, ale ja bardziej filmy oglądam.
UsuńSerial mi się wybitnie nie spodobał, ale książka może być lepsza, często tak bywa :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, większość książek jest lepsza od seriali, zwłaszcza te, które były inspiracją dla seriali. :)
UsuńObejrzałam wszystkie sezony serialu, choć trzeci mnie nie zachwycił. Ale z chęcią sięgnę po książkę, aby skonfrontować to z tym co oglądałam
OdpowiedzUsuńNIe znam serialu ani ksiazki, czy powinnam? Czy wiele stracilam? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakoś na bakier jestem teraz z takimi serialami to i oczywiście nie miałam pojęcia o samym filmie i tym bardziej książce,chociaż sama treść przypomina mi troszkę naszego polskiego Belfra.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o serialu, ale jeszcze nie miałam okazji go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńDobrze że monitoring działał bo przynajmniej mieli trop:)
OdpowiedzUsuńSeriali nie oglądam, ale książkę z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńZnając życie, pewnie szybciej sięgnę po książkę niż obejrzę serial. :)
UsuńNawet nie słyszałam o tym serialu, ale ja jakoś tak na bakier z nimi jestem. ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest wersja książkowa. Ja obejrzałam wszystkie części serialu i czekam na kolejną. :)
OdpowiedzUsuńZarys fabuły interesujący, to zdecydowanie coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie lektury, jestem ciekawa, jakie wywrze na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńten serial cały czas mi gdzieś miga, ale nie mam na niego jakoś ochoty, może bardziej skusze się na książkę
OdpowiedzUsuń