Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2019
Format: Książka
Liczba stron: 368
Do kupienia: Gandalf
Maria Paszyńska napisała już kilka powieści. ,,Instytut Piękności" jest zaraz po ,,Willi pod zwariowaną gwiazdą" drugą książką autorki, z którą postanowiłam się zapoznać.
O tym, że czasy wojenne były dla ludzi narodowości żydowskiej szczególnie nieprzyjemne nie muszę nikomu wspominać. Wielką odwagą wykazała się Mada Walter, która wraz z rodziną zajmowała się przemycaniem głównie Żydówek z getta i nadawaniem im nowych rysów, farbowaniem włosów, uczeniem polskich obyczajów.
Jak podkreśla autorka, historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Nie ukrywam, że czyta się ją bardzo szybko. Całość podzielona jest na kilka dużych rozdziałów, w których narratorkami są poszczególne bohaterki. Prawda jest taka, że początkowo Mada wraca wspomnieniami do dawnych lat. Gdy dochodzimy do końca czujemy, jak by historia działa się tu i teraz.
Powieści obyczajowo-historyczne z autentycznymi wątkami są znane w dorobku akurat tej polskiej pisarki. Dwie czytane przeze mnie powieści nie są zbyt obszerne. Można je tak naprawdę przeczytać w kilka godzin. Co ważne, autorka ma tak plastyczne pióro, że czujemy, jak byśmy byli świadkami opisywanych zdarzeń.
,,Instytut Piękności" to jedna z tych historii, które czyta się jednym tchem. Niestety, mimo tego, że bardzo mnie wciągnęła, niekiedy zabrakło mi głębszych uczuć, większych emocji. Niemniej, publikacja i tak zasługuje na uznanie ze względu na tematykę, którą porusza.
Moja ocena: 4.5/6
Maria Paszyńska napisała już kilka powieści. ,,Instytut Piękności" jest zaraz po ,,Willi pod zwariowaną gwiazdą" drugą książką autorki, z którą postanowiłam się zapoznać.
O tym, że czasy wojenne były dla ludzi narodowości żydowskiej szczególnie nieprzyjemne nie muszę nikomu wspominać. Wielką odwagą wykazała się Mada Walter, która wraz z rodziną zajmowała się przemycaniem głównie Żydówek z getta i nadawaniem im nowych rysów, farbowaniem włosów, uczeniem polskich obyczajów.
Jak podkreśla autorka, historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Nie ukrywam, że czyta się ją bardzo szybko. Całość podzielona jest na kilka dużych rozdziałów, w których narratorkami są poszczególne bohaterki. Prawda jest taka, że początkowo Mada wraca wspomnieniami do dawnych lat. Gdy dochodzimy do końca czujemy, jak by historia działa się tu i teraz.
Powieści obyczajowo-historyczne z autentycznymi wątkami są znane w dorobku akurat tej polskiej pisarki. Dwie czytane przeze mnie powieści nie są zbyt obszerne. Można je tak naprawdę przeczytać w kilka godzin. Co ważne, autorka ma tak plastyczne pióro, że czujemy, jak byśmy byli świadkami opisywanych zdarzeń.
,,Instytut Piękności" to jedna z tych historii, które czyta się jednym tchem. Niestety, mimo tego, że bardzo mnie wciągnęła, niekiedy zabrakło mi głębszych uczuć, większych emocji. Niemniej, publikacja i tak zasługuje na uznanie ze względu na tematykę, którą porusza.
Moja ocena: 4.5/6
Książka została przeczytana w ramach wyzwania WyPożyczone
Książkę już mam. Będę ją niebawem czytać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mnie tez wciągnie, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń