poniedziałek, 21 grudnia 2015

,,Mam na imię Księżniczka" Sara Blaedel

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012
Format : Książka
Liczba stron: 352
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Sara Blaedel nazywana jest duńską królową kryminału, w Polsce zostało wydane sześć tomów jej debiutanckiej serii.

W Kopenhadze doszło do brutalnego gwałtu, w wyniku którego poszkodowana mogła zginać. Okazało się, że jest to dziewczyna cicha, poddana władzy matki, a swojego kandydata na randkę poznała w Internecie. Wiadomo, jak to jest, tam pod danym nickiem może kryć się każdy. Dane wybranka są nieprawidłowe, policja musi zacząć walkę z czasem, gdyż nie wiadomo, czy mężczyzna nie szuka sobie nowej ofiary.

Zaczynam czytać drugi tom i mam niejasne wrażenie, że już gdzieś to czytałam. Po skończonej lekturze okazuje się, że to fakt, a nie tylko moje przeczucie. Owszem, raz może być ciekawie, gdy Camilla, dziennikarka, a zarazem bliska przyjaciółka asystent kryminalnej bezpośrednio ma jakiś związek z prowadzoną sprawą, dziwnym trafem dziwnym zbiegiem okoliczności, ale dwa razy z rzędu jest to już nudne i przewidywalne. Podobnie sprawa ma się z ciążą Louise i Peterem, jej wybrankiem.

W książce 99% treści to sprawa gwałtu, 1% to druga sprawa dotycząca morderstwa żony, o które oskarżony jest mąż. Jest to sprawa tylko napomknięta i tak naprawdę na dobrą sprawę nie wiadomo, o co w niej wchodzi. Myślę, że skoro Sara Blaedel zdecydowała się na jej dołączenie do fabuły, powinna być ona bardziej rozwinięta. Zakończenie jest jakby na wpół urwane i niedokończone, wywołuje w czytelniku uczucie, że to jednak nie koniec, że jeszcze coś się może zdarzyć.

Mimo wszystko, książkę należy docenić za to, że zwraca uwagę na portale randkowe w Internecie, które mogą nieść ze sobą wiele zagrożeń. Nigdy nie wiemy, kto siedzi po drugiej stronie monitora. Mamy o nim tylko te informacje, które sam nam ujawnił, a najczęściej są one fałszywe. Uważajmy więc z kim dzielimy się swoimi danymi, numerem telefonu, czy adresem zamieszkania.

,,Mam na imię Księżniczka" to książka schematycznie podobna do pierwszego tomu. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach nieco się to zmieni, bo chyba będę zmuszona zaprzestać dalszej lektury. ,,Mam na imię Księżniczka" to dość lekki kryminał napisany prostym językiem, który można przeczytać w wolne popołudnie.

Moja ocena: 4/6

4 komentarze:

  1. Tematycznie nie dla mnie, ale widzę, że i szału nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że jest tak schematycznie. Nie mówię nie, ale nie będę jakoś szczególnie o tej książce pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  3. I znów nie czytałam pierwszego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jestem ogromnie zainteresowana tą książką :)

    OdpowiedzUsuń