niedziela, 26 kwietnia 2015

,,Granice szaleństwa", ,,Płomienie śmierci" Alex Kava

Wydawnictwo: Harlequin Enterprises
Data wydania: 2005
Format : Książka
Liczba stron: 320
Półka: z biblioteki
Do kupienia: Gandalf 

Po ostatnim niezbyt udanym spotkaniu z ,,Trucizną" Alex Kavy postanowiłam sięgnąć po ,,Granice szaleństwa" (którąś część z Maggie O'Dell) i muszę przyznać, że wróciła mi wiara w twórczość pisarki. Wiadomo, każdemu zdarzają się gorsze publikacje, jednak mimo wszystko myślę, że te z cyklu są o wiele ciekawsze, niż te oddzielne.

Joan Begley miała nowego znajomego, Sonny'ego. Miała się z nim spotkać. Nie wiedziała tylko, że mężczyzna, który był dla niej miły przez komputer nie ucieszy się na jej spotkanie. Gdy ujrzała jakiś metalowy przedmiot w jego dłoni było już za późno na ucieczkę. Tymczasem przyjaciółka Maggie martwiła się o swoją pacjentkę, która nie dawała jej znaku życia. Agentka śledcza postanowiła pojechać na miejsce gdzie ostatni raz widziano zaginioną i bliżej przyjrzeć się tej sprawie. Do jakich wniosków doszła? Czy jej także groziło niebezpieczeństwo?

Twórczość Alex Kavy była zachwalana na wielu blogach, jednak sama zetknęłam się z nią stosunkowo niedawno. Mam tak, że jak jakieś powieści mi się spodobają to wypożyczam sobie wciąż nowe publikacje danego pisarza. Tak było też w przypadku Alex Kavy. Korzystając z okazji, że w miejskiej bibliotece jest mnóstwo jej pozycji skusiłam się od razu na kilka i czytam je sobie po kolei, co pewnie zauważyliście. Jedne podobają mi się bardziej, inne mniej, jednak nie zrażam się i zapoznaję się z kolejnymi powieściami.

Książka została bardzo dobrze skonstruowana, choć morderca moim zdaniem został niezbyt dobrze wykreowany. Podczas lektury przez myśl przemknęło mi, że to pewnie on zabija osoby, jednak gdy nastąpiło rozwiązanie zagadki nie do końca wiedziałam, kim on jest i skąd się wziął. Trochę zmniejszyło to moją radość z lektury. Całość jest jednak przyjemna i niemal do samego końca nie wiadomo, kto jest zabójcą i dlaczego to robi.

,,Granice szaleństwa"  to któryś z kolei tom cyklu z Maggie O'Dell, który można czytać jako oddzielną powieść. Większość książek Alex Kavy mi się podobała. Przede mną jeszcze jedna wypożyczona publikacja i na razie dam sobie spokój. Czuję już lekki przesyt, ale w przyszłości na pewno do niej wrócę.

Moja ocena: 5/6

~*~

Wydawnictwo: Harlequin Enterprises
Data wydania: 2005
Format : Książka
Liczba stron: 320
Półka: z biblioteki
Do kupienia: Gandalf 

,,Płomienie śmierci" to dziesiąta część cyklu z Maggie O'Dell, a ogólnie siódma książka pisarki, które przeczytałam w niedługim czasie. Wciągnęłam się w jej twórczość na tyle, że czytałam thrillery niemal jeden za drugim. Na razie zrobię sobie z tym przerwę. Najpierw jednak przedstawię Wam moją opinię na temat ,,Płomieni śmierci".

Maggie O'Dell w wieku 12 lat w pożarze straciła ojca - strażaka. Nie powinno więc dziwić nikogo, że ogień nie jest jej przyjacielem i stara się go unikać. Niestety, tym razem nie było jej to dane, gdyż w Waszyngtonie zaczął płonąć budynek. Nie było wiadomo, czy w środku znajdowali się jacyś ludzie. Agentka specjalna musiała pokonać swoje słabości i udać się na miejsce, tym bardziej, że nie miał być to jedyny taki przypadek, o czym jeszcze nie wiedziała.

Książkę czytało mi się przyjemnie, aczkolwiek bez większych fajerwerków. Dość szybko domyśliłam się kto odpowiada za podpalenia, więc dalsza lektura tylko utwierdziła mnie w moim przekonaniu. Powieść pomimo 400 stron przeczytałam w jeden dzień. Nie będę ukrywać, że mnie wciągnęła, jednak nie za bardzo zapada w pamięć. Pomimo tego, że czytałam ją kilka godzin nie bardzo wiedziałam po jej zakończeniu jak się zaczęła.

Uważam, że Alex Kava ma w swoim dorobku pisarskim lepsze i gorsze thrillery. Myślę, że ten plasuje się gdzieś po środku, jednak bliżej mu do dobrej powieści. Doskonale umila czas, czyta się szybko i z przyjemnością. Żałuję jedynie, że tak szybko można się było domyślić kto jest sprawcą, choć może nie dla wszystkich jest to oczywiste. Trochę też zawodzi mnie wątek związany z matką Maggie, który jak wynika z jej wypowiedzi w tym tomie pojawia się w co którejś części wciąż na nowo i po prostu staje się po prostu nudny.

,,Płomienie śmierci" to lektura którą można czytać niezależnie od poprzedzających ją części. Ja czuję się trochę zawiedziona, jednak uznaję ją za dobrą książkę. Może nie dostarczyła mi zbyt wielkich emocji, jednak miło spędziłam z nią czas. Myślę, że miłośnicy serii czytający po kolei wszystkie tomy nie ominą jej w swojej literackiej przygodzie z agentką specjalną Maggie O'Dell.

Moja ocena: 4,5/6

5 komentarzy:

  1. Widzę, że zawzięcie czytujesz serię o agentce specjalnej Maggie O'Dell. Ja na razie nie mam ochoty na ten cykl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymi książkami zakończyłam na razie moją przygodę z tą pisarką :)

      Usuń
  2. Czytałam obie i mnie również się podobały, lubię autorkę, ma lekkie pióro i fajnie czyta się jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na obydwie mam ochotę, a drugą książkę mam nawet w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Thrillery tylko czasami mam ochotę czytać, ale może wezmę coś tej pisarki tak dla spróbowania kiedyś...

    OdpowiedzUsuń