Wydawca: National Geographic
Data wydania: 2014
Data wydania: 2014
Format : Książka
Liczba stron: 48
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
Martyna Wojciechowska to podróżniczka, która do tej pory napisała już wiele książek z tej kategorii. Ja postanowiłam jednak zapoznać się z najnowszą książeczką z serii Zwierzęta świata pt. ,,Jessika, hipopotam, który kocha cały świat".
Chciałam się zapoznać z tą pozycją już od momentu, gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach. Uwielbiam hipopotamy, więc było dla mnie naturalne, że i opowieść o Jessice znajdzie się w mojej biblioteczce. Gdy w końcu ją dostałam pomyślałam sobie, że wygląda trochę marnie, jednak po zapoznaniu się z nią zmieniłam zdanie. Jej wygląd może nie sugeruje bogatego wnętrza, jednak ono z pewnością takie jest. Możemy poczytać o życiu Jessiki, ale także dowiedzieć się różne ciekawostki z życia zwierząt. Na końcu znajdują się pytania od psychologa odnośnie tego, czy dzieci zdają sobie sprawę z tego, że posiadanie zwierzęcia to też obowiązek i inne.
Do tej pory nie miałam okazji, aby zapoznać się z twórczością Martyny Wojciechowskiej. Kilka razy widziałam jakieś urywki w telewizji, jednak jakoś specjalnie się w to nie zagłębiłam. Myślę, że na pierwsze spotkanie seria Zwierzaki świata będzie odpowiednia. Jest ona przeznaczona tak naprawdę dla każdego z nas, dla miłośników zwierząt, ale także dla tych, którzy chcą dowiedzieć się czegoś nowego o otaczającym nas świecie. W nowej serii znajdują się książeczki zarówno o zwierzętach, jak i o ludziach. Ja z pewnością jeszcze zakupię sobie jakąś pozycję, gdyż sądzę, że z niej również dowiem się czegoś interesującego.
,,Jessika, hipopotam, który kocha cały świat" to książka, która z pewnością spodoba się miłośnikom Martyny Wojciechowskiej oraz zwierząt. Nie sugerujcie się jej okładką, gdyż nie zachwyciła mnie na początku. Jednak już teraz wiem, że z pewnością jeszcze nie raz do niej wrócę, aby poczytać i pooglądać uroczego hipopotama.
Moja ocena: 5,5/6
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Moja siostra uwielbia Marynę Wojciechowską i ,,chomikuje'' wszystkie jej publikacje, dlatego jej polecę powyższą ksiązkę, o ile jeszcze jej nie ma, w co szczerze wątpię))
OdpowiedzUsuńJest stosunkowo nowa, więc może jeszcze jej nie mieć:)
UsuńPytałam się i faktycznie jeszcze jej nie mam, ale to kwestia czasu :))
UsuńZ pewnością ;)
UsuńNa pewno kupię, bo pomału kolekcjonuję książki Wojciechowskiej :))
OdpowiedzUsuńJa też chyba zacznę:)
UsuńOkładka jest rzeczywiście mało wyrazista. Będę polecać tę książkę jednak, bo widzę, że warto.
OdpowiedzUsuńTak, warto, choć okładka jest średnia.
UsuńZapowiada się urocza lektura :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Tobie również się spodoba:)
UsuńNie jestem fanką autorki, ale może zerknę na tę pozycję. Oglądałam odcinek, w którym bawiła się z hipopotamem. Był słodki.
OdpowiedzUsuńTeż bym z chęcią obejrzała ten odcinek. Pamiętasz tytuł albo numer?
UsuńFajna propozycja do czytania, już same obrazki zachęcają. :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, trzymam kciuki za obronę! Jaki kierunek studiujesz?
UsuńFilologię rosyjską. Dziękuję.
UsuńSzczerze to jestem troszeczkę zdziwiona. Od razu na wstępie na usprawiedliwienie powiem, że nie czytałam ani jednej książki Martyny, więc nic o nich nie wiem. Jednak czytałam tego typu książki i bardzo się zawiodłam. Dla mnie były całkiem normalne. Nawet twierdziłam, że sama jestem wstanie takie coś napisać. Po Twojej recenzji spróbuję przeczytać przynajmniej jedną jej książkę. Może po prostu miałam pecha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja czytam bardzo mało książek podróżniczych, ale te, co czytałam bardzo mi przypadły do gustu.
UsuńBardzo chętnie. Napisałam emaila.
OdpowiedzUsuńZapiszę sobie tytuł :) Okładka faktycznie nie zachwyca, ale obrazki w środku już tak!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba.
UsuńNie wiedziałam, że Martyna Wojciechowska pisze też dla dzieci!
OdpowiedzUsuńMyślę, że pozycja zainteresuje dzieci ciekawe życie i świata.
Ze swojej strony gorąco zachęcam do sięgnięcia po twórczość autorki przeznaczoną dla dorosłych :)
Pisze, pisze:)
UsuńNa te dla dorosłych też mam ochotę.