sobota, 1 marca 2014

,,Szare śniegi Syberii" Ruta Sepetys

Wydawca: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2011
Format : Książka
Ilość stron: 328
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf, Nasza Księgarnia

Ruta Sepetys to autorka obecnie już dwóch książek dla młodzieży. ,,Szare śniegi Syberii" są jej debiutancką opowieścią wojenną opowiadającą o losach ludzi w czasie II wojny światowej.

Pewnego dnia 1945 r. do domu Liny zapukała policja. Mieszkańcy mieli tylko 20 minut na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy, które mogłyby im się później przydać. Nie było w domu ojca dziewczynki, nie wiedzieli, w jaki sposób mieliby go odszukać. Zapakowali ich do bydlęcych wagonów wraz z innymi ludźmi, których zmusili do wyjazdu. Nie mieli pojęcia dokąd jadą, ani jak długo potrwa ich podróż. Jakoś jednak musieli zjednoczyć siły, aby przetrwać. Nie wszyscy jednak byli skłonni do współpracy.

Książkę chciałam już przeczytać od dawna, a na Targach Książki trafiłam na nią zupełnie przypadkowo. Jednak od razu wiedziałam, że jest to taka powieść wojenna, która z pewnością przypadnie mi do gustu. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia nastoletniej Liny. W swoim życiu przeczytałam już kilka tak skonstruowanych książek i muszę przyznać, że taki sposób opisywania przeżywanych zdarzeń bardzo mi przypadł do gustu.

Powieści wojenne czytam raczej rzadko, jednak wszystko zależy od mojego nastroju. W tej chwili czułam, że potrzebuje właśnie czegoś takiego. Zagłębienia się w naprawdę dobrą i wciągającą, ale zarazem tragiczną historię. Oderwania się na chwilę od własnych trosk, a zagłębienia się w losy bohaterów i wspólnego przeżywania z nimi kolejnych dni pobytu na Syberii.

Ruta Sepetys stworzyła naprawdę dobrą książką o tematyce wojennej skupiając się głównie na losach Litwinów w tamtym okresie. Nikomu wówczas nie było łatwo, jednak mimo wszystko nie zatracili w sobie człowieczeństwa i starali się sobie pomagać. Nawet w tak trudnym momencie potrafili się zjednoczyć. Pozycja jest piękna, jedna z lepszych jakie czytałam, biorąc pod uwagę tą tematykę.

Dodatkowym atutem z pewnością jest także to, że czyta się ją błyskawicznie, nie nuży. Przeczytałam ją praktycznie w jedno popołudnie, gdyż byłam bardzo ciekawa zakończenia losów Liny i jej rodziny. Akcja toczy się umiarkowanym tempem, razem możemy przeżywać wszystkie zdarzenia. Nie brakuje tragicznych momentów, jednak pojawiają się i te małe iskierki nadziei, że los tych ludzi może ulec zmianie.

,,Szare śniegi Syberii" to naprawdę porywająca powieść wojenna, którą powinni przeczytać czytelnicy interesujący się tematyką II wojny światowej. Sądzę jednak, że powinna spodobać się każdemu z nas, gdyż to właśnie okres wojenny tworzy naszą historię, o której nie należy zapominać.

Moja ocena: 5,5/6


Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję


20 komentarzy:

  1. Muszę przeczytać, już dawno nie czytałam nic ot tematyce wojennej, a kiedyś robiłam to nałogowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem recenzję tej książki... z tydzień temu. Była bardzo pozytywna. Ta jest druga, również z wysoką notą. A że obok dobrej literatury nie potrafię przejść obojętnie, wrzucam tytuł na listę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia w poszukiwaniach i szybkim czytaniu:)

      Usuń
  3. Powieści wojenne nie są u mnie aktualnie pożądane. Wolę jednak bardziej rozrywkową literaturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niby też, ale na tą miałam ochotę już od dawna.

      Usuń
  4. Chętnie sięgnę po tę powieść, ciekawie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie powieści wojenne lubi mój wujek, polecę mu tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech, słyszałam o niej wieeeele dobrego. Zazdroszczę ci tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wysoka nota i znakomita recenzja. Kusisz niemiłosiernie... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Czytałaś wpis? Bo nie o to chodzi w tej książce...

      Usuń
  9. Może kiedyś przeczytam, bo teraz nie mam ochoty na książkę z tematyką wojenną

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka wygląda bardzo interesująco i zdecydowanie zachęca. Mam na nią wielką ochotę. Lubię tematykę wojenną, a książki z Syberią w tle napawają mnie wielkim smutkiem, ale i nadzieją. Lubię kibicować bohaterom w dalszych zmaganiach z życiem... Ja w sumie ostatnio też polubiłam książki wojenne, które są pisane z perspektywy dzieci/nastolatków, chyba przez to, że bardziej uwrażliwiają czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko możliwe. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś na takie trafię.

      Usuń