Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 524
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
,,Mistrz i Małgorzata” Michaił Bułhakow
Michaił Bułhakow to znany rosyjski pisarz XX-wiecznej Rosji.
Berlioz wraz z Bezdomnym spotkali się na Patriarszych
Prudach, nie było tam wielu ludzi. Nagle zauważyli nieznajomego, który się do
nich przysiadł. Mężczyzna brał rzekomo udział w spotkaniu u Piłata, znał się z
Kantem. Bohaterowie nie chcieli mu w to uwierzyć. Dodatkowo, gdy przepowiedział
śmierć Berliozowi uznali go za niepoczytalnego. Nie sądzili, że słowa profesora
czarnej magii Wolanda mogą okazać się prawdziwe…
Akcja powieści toczy się dwutorowo – w Moskwie i Jeruszalaim
w różnych czasach.
Tytułowy Mistrz to mężczyzna, który napisał wspaniałą opowieść
o losach Piłata. Niestety, nie dane nam było poznać jego nazwiska. Jego
ukochana uznała to dzieło za genialne, innego zdania byli krytycy literaccy. To
właśnie przez nich bohater trafił do szpitala psychiatrycznego, obawiał się, że
już nigdy nie zobaczy się z kobietą swojego życia.
Małgorzata wiodła szczęśliwe życie u boku męża, którego
jednak nie kochała. Gdy tylko zauważyła mistrza od razu zrozumiała, że to ten
jedyny. Pewnego dnia on jednak zniknął, nie wiedziała, czy kocha zmarłego, czy
żywego. Nie miała od niego żadnych wiadomości, traciła też nadzieję. Wszystko
miało odmienić się po tajemniczym spotkaniu z jednym z członków świty Wolanda.
Woland to profesor czarnej magii przez którego w Moskwie
miało miejsce nie jedno zamieszanie. Doskonałym przykładem jest oderwanie głowy
jednemu z pracowników teatru, zaczarowane czerwońce, które były dolarami i
wiele innych.
Behemot to chyba mój ulubiony bohater. Był kotem, który
chodził na tylnych nogach, potrafił mówić. Przezabawnie się zachowywał, dość
oryginalnie łączył smaki jedzenia, zachowywał się z gracją.
Bezdomny również trafił do szpitala psychiatrycznego, gdy
dziwnie się zachowywał po spotkaniu z szatanem. Nikt nie uwierzył w jego
teorię, został posądzony o schizofrenię. Od tamtej pory znajdował się pod
opieką doktora Strawińskiego. Odwiedzał też mistrza, który znajdował się w sali
obok. Zazdrościł mu spotkania z szatanem.
Istnieje jeszcze wielu bohaterów, mniej lub bardziej znaczących,
nie sposób o każdym wspomnieć, choć kilka słów. ,,Mistrza i Małgorzatę”
czytałam po raz drugi, miałam ochotę przypomnieć sobie historię tytułowych
bohaterów, choć okazało się, że jeszcze całkiem dobrze ją pamiętałam.
Trzeba przyznać, że jeśli czytelnik wie na co ma zwracać
uwagę można zauważyć, że cała pozycja jest nasycona symbolizmem, występuje w
niej dużo symboli – liczby 3,4,7, kolory zielony, żółty. Przewijają się one tam
nieustannie. Szczerze przyznam, że gdy czytałam pozycję po raz pierwszy nie
zwracałam na to wielkiej uwagi!
Bardzo podobało mi się przenoszenie w czasie. Koniec
poprzedniego rozdziału był zarazem początkiem następnego, bardzo dobra idea,
nigdy wcześniej się z taką nie spotkałam. Książkę przeczytałam z ogromną
przyjemnością dość szybko. Autor pisał w sposób zrozumiały, nie nudziłam się
podczas czytania tej pozycji. Być może trochę irytowały mnie niektóre przydługie
opisy, jednak z czasem do tego przywykłam.
,,Mistrz i Małgorzata” to doskonała XX-wieczna klasyka,
którą polecam wszystkim miłośnikom tego okresu, jak i literatury rosyjskiej.
Moja ocena : 6/6
Nie lubię czytać klasyki a o dziwo mam jej pełno w swojej biblioteczce. Nie są to jednak do końca moje zbiory. Dostałam je w tzw. spadku. Po parę pozycji próbowałam sięgać, ale bezskutecznie. Strasznie się wymęczyłam. Irytuje mnie ten specyficzny język i zdecydowanie wolę ekranizacje klasycznych powieści.
OdpowiedzUsuńJa właśnie oglądałam jakąś starszą ekranizację to mnie nie zachwyciła.
UsuńUwielbiam tę książkę! Jedna z moich ulubionych:)
OdpowiedzUsuńMoich też :)
Usuńnie czytałam, być może kiedyś mi się to uda nadrobić :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto mieć nadzieję:)
UsuńNie czytałam jeszcze tej książki, nawet o niej nie słyszałam, ale twoja pozytywna opinia mnie do niej zachęciła. Porozglądam się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńTo usłyszałaś:)
UsuńKlasyk, na który nigdy niestety nie znalazłam czasu, choć na półce w bibliotece kusi mnie od zawsze. Chyba czas spróbować, tym bardziej, że Twoja ocena jest bardzo zachęcająca. :)
OdpowiedzUsuńWarto ;)
UsuńJedna z lepszych lektur szkolnych :) Widzę, że studiujesz filologię rosyjską, czytałaś książkę w oryginale? :)
OdpowiedzUsuńNa razie ograniczyłam się do zaznaczenia fragmentów z polskiego przekładu ;)
Usuńmnie się bardzo podobała ta książka, chociaż momentami B trochę nudził.
OdpowiedzUsuńMuszę się z Tobą zgodzić ;)
Usuń