Piotr Borlik napisał dopiero kilka książek, jednak jego ,,Tajemnica Wzgórza Trzech Dębów" wywarła na mnie spore wrażenie. Postanowiłam skusić się na nowość spod jego pióra - ,,Czterdzieści dusz".
Fabuła toczy się w Kolnie, gdzie zamordowany został ojciec dyrektor. Księża, którzy tam przebywali zostali zesłani za różne przewinienia i mogli tam być w ramach odpokutowania win. Sprawy zawsze tuszował prawnik, dzięki któremu ze spraw księża wychodzili bez szwanku. Teraz w sprawę zaangażowana została Sara Bednarek, która miała rozwiązać tę sprawę. Ona jednak z czasem coraz bardziej się komplikowała.
Jak podkreśla autor, każda jego kolejna książka jest zupełnie inna i tak też było w tym przypadku. Ta pozycja znacznie różni się od swojej poprzedniczki. Teraz mamy do czynienia z uderzeniami w kościół, wokół którego toczy się cała sprawa. Są to jednak powszechnie znane fakty, a pomysł na całą sprawę jest naprawdę przemyślany.
,,Czterdzieści dusz" Piotra Borlika to bardzo wciągająca prawie 500-stronicowa pozycja od której nie sposób oderwać się przed przeczytaniem ostatniego zdania. Choć księża mącą i nie mówią prawdy, nie można domyśleć się zakończenia tej sprawy.
Moja ocena: 5.5/6