Od niechęci do zafascynowania. Seria ,,Harry Potter" J. K. Rowling
W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przybliżyć moją historię odnośnie serii i ekranizacji o Harrym Potterze.
Z tego co mi wiadomo, w tym roku obchodzimy 20. lecie wydania pierwszej części w Polsce. Wychodzi więc na to, że byłam wtedy w 1 klasie Szkoły Podstawowej i nie za bardzo przez całą podstawówkę rozumiałam osoby, które zaczytują się w serii o Harrym. Nie oznacza to, że wtedy wcale nie czytałam, bo pochłaniałam naprawdę sporo ciekawych książek. Po prostu seria J.K. Rowling jakoś za bardzo nie chciała przypaść mi do gustu.
Gdy w telewizji emitowali którąś z ekranizacji oglądałam ją przez kilka minut i przełączałam na inny kanał, bo nie mogłam jej ścierpieć. Jak widzicie, moja niechęć do tej serii byłą naprawdę ogromna. Tak naprawdę do czasu ukazania się ilustrowanego wydania pierwszej części nie przeczytałam żadnego tomu.
I wtedy właśnie się zaczęło. Zapoznałam się z pierwszym ilustrowanym tomem i doszłam do wniosku, że to jest bardzo fajne. Tłumaczyłam to sobie jednak tym, że były ilustracje, więc jakoś chętniej mi się to czytało i dzięki temu przebrnęłam przez całość chyba nawet za jednym podejściem. Później zapoznałam się z tomem drugim, trzecim.
Następnie odbyła się wycieczka zorganizowana także do Poczdamu, gdzie w planie było kilkugodzinne zwiedzanie wystawy o Harrym Potterze. To właśnie chyba wtedy jakoś jeszcze bardziej się do niego przekonałam. Wystawa była naprawdę bardzo ciekawa i nawet sporo z niej wyniosłam, biorąc pod uwagę całodniowe zmęczenie. Na pamiątki się nie skusiłyśmy, bo ich ceny były po prostu kosmiczne.
Nadszedł czas na zapoznanie się ze scenariuszem filmowym, który przeczytałam bardzo szybko i także przypadł mi do gustu. Z racji tego, że co jakiś czas organizujemy tematyczne biwaki dla harcerzy, za namową dzieci jeden z nich odbył się właśnie o tematyce serii J. K. Rowling. Mogliśmy się na nim poczuć jak w prawdziwym Hogwarcie. Był konkurs na rysowanie herbów, gra w quiddicha, quiz o serii, bal bożonarodzeniowy, przebrania. Naprawdę bardzo fajnie się na tym biwaku bawiłam.
W ostatnim czasie, korzystając z miesięcznego abonamentu na filmy, postanowiłyśmy skusić się na wszystkie ekranizacje o Harrym. To właśnie wtedy na dobre zafascynowałam się światem czarodzieja. Wszystkie ekranizacje obejrzałyśmy w 4 dni, co było nie lada wyczynem, bo było tego łącznie 8 filmów, po ponad 2 h każdy.
Osobiście uważam, że moja miłość i fascynacja do Harry'ego, Hermiony, Rona i innych rodziła się przez kilkanaście lat, jednak nie były to lata stracone. Pewnie do niektórych cykli należy się przekonać z wiekiem i właśnie to u mnie nastąpiło.
Jeżeli chcecie posłuchać, jak wyglądała moja historia zachęcam do obejrzenia relacji na Instagramie:
Wpis powstał w ramach współpracy z Media Rodzina.
Czasami tak jest. Ja pierwszy raz czytałam Harrego w szkole podstawowej. Od razu mnie zafascynował.
OdpowiedzUsuń