Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 384
Liczba stron: 384
Do kupienia: Gandalf
Tony Parsons był do tej pory dla mnie zupełnie nieznanym twórcą. Gdy przeczytałam pierwsze zdania jego ,,Krwawej wyliczanki" poczułam, że muszę się z nią zapoznać i tak też zrobiłam.
20 lat wcześniej została zgwałcona i brutalnie zamordowana młoda dziewczyna. Brało w tym udział kilkoro uczniów szanowanej szkoły. Po 20 latach jeden po drugim zostają zamordowani. Detektyw Max Wolfe ma początkowo spory problem ze znalezieniem motywu mordercy/morderczyni, jednak z czasem wszystko składa mu się w jedną całość.
Prolog jest bardzo ciekawy, wciągający, budujący napięcie. Następnych 50 stron jest z lekka nudnych i nie wnosi za wiele do sprawy, lekko przysypiałam podczas ich lektury, jednak później jest już tylko lepiej. Do samego końca nie wiadomo kto jest mordercą, jest tutaj sporo tajemnic z przeszłości, zatajonych faktów, dziwnych powiązań, kłamstw. Na koniec jednak wszystko staje się jasne.
Książka jest debiutem w kryminalnych publikacjach autora. Na polskim rynku nie ukazał się jeszcze drugi tom, jednak gdy tak się stanie, myślę, że chętnie się z nim zapoznam. Książkę początkowo czyta się dość szybko, jednak po przekroczeniu magicznej bariery bardzo ciężko się od niej oderwać. Kryminał o podobnej tematyce napisała Angela Marsons, jednak publikacja Tony'ego Parsonsa podobała mi się bardziej.
,,Krwawa wyliczanka" to bardzo dobry kryminalny debiut z bardzo zaskakującym zakończeniem. Jestem pewna, że takiego sprawcy na pewno się nie spodziewacie.
Moja ocena: 5,5/6
Tony Parsons był do tej pory dla mnie zupełnie nieznanym twórcą. Gdy przeczytałam pierwsze zdania jego ,,Krwawej wyliczanki" poczułam, że muszę się z nią zapoznać i tak też zrobiłam.
20 lat wcześniej została zgwałcona i brutalnie zamordowana młoda dziewczyna. Brało w tym udział kilkoro uczniów szanowanej szkoły. Po 20 latach jeden po drugim zostają zamordowani. Detektyw Max Wolfe ma początkowo spory problem ze znalezieniem motywu mordercy/morderczyni, jednak z czasem wszystko składa mu się w jedną całość.
Prolog jest bardzo ciekawy, wciągający, budujący napięcie. Następnych 50 stron jest z lekka nudnych i nie wnosi za wiele do sprawy, lekko przysypiałam podczas ich lektury, jednak później jest już tylko lepiej. Do samego końca nie wiadomo kto jest mordercą, jest tutaj sporo tajemnic z przeszłości, zatajonych faktów, dziwnych powiązań, kłamstw. Na koniec jednak wszystko staje się jasne.
Książka jest debiutem w kryminalnych publikacjach autora. Na polskim rynku nie ukazał się jeszcze drugi tom, jednak gdy tak się stanie, myślę, że chętnie się z nim zapoznam. Książkę początkowo czyta się dość szybko, jednak po przekroczeniu magicznej bariery bardzo ciężko się od niej oderwać. Kryminał o podobnej tematyce napisała Angela Marsons, jednak publikacja Tony'ego Parsonsa podobała mi się bardziej.
,,Krwawa wyliczanka" to bardzo dobry kryminalny debiut z bardzo zaskakującym zakończeniem. Jestem pewna, że takiego sprawcy na pewno się nie spodziewacie.
Moja ocena: 5,5/6
Uwielbiam zaskakujące zakończenie.
OdpowiedzUsuń