piątek, 5 sierpnia 2016

,,Czego o Tobie nie wiem" Aneta Rzepka

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 344
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Bardzo rzadko sięgam po książki obyczajowe, więc naprawdę jakąś powieść musi porządnie przykuć moją uwagę, bym postanowiła się z nią zapoznać. Tak też było z ,,Czego o Tobie nie wiem", polecaną przez Cyrysię, w przypadku której dodatkowo spodobała mi się okładka.

Głównymi bohaterkami książki są cztery kobiety w różnym wieku - Kornelia, Ola, Anna i Weronika. Wszystkie panie mają swoje problemy, z którymi muszą się zmagać na co dzień. Nie można nie wspomnieć jednak o ich trudnej przeszłości, która ukształtowała ich charaktery. Dawne dzieje odkrywane są stopniowo i dopiero prawie pod koniec losy wszystkich czterech pań silnie się ze sobą łączą.

Coraz bardziej zaczyna irytować mnie to, że w przypadku polskich autorów wydawnictwa zatajają przed czytelnikami czy to na okładce, czy w opisie książki informację, że to któryś tom serii. W rezultacie sięgając po ,,Czego o Tobie nie wiem" byłam przekonana, że to pierwszy tom, choć gdzieś z tyłu głowy majaczyła mi myśl, ze to chyba kontynuacja. Jak się okazało, z tego, co wyczytałam na blogu Cyrysi, pierwszy tom nosił tytuł ,,Kieszenie przeszłości". Rzekomo w niczym nie przeszkodziło mi to w odbiorze lektury, jednak myślę, że przez nieznajomość pierwszej części umknęły mi niektóre informacje.

Ksiązka nie jest łatwa, jednak dzięki prostemu stylowi autorki czyta się ją bardzo szybko. Było to moje pierwsze spotkanie z piórem tej pisarki, jednak z pewnością nie ostatnie, gdyż styl Anety Rzepki bardzo przypadł mi do gustu. Akcja jest nieśpieszna, jednak pojawia się kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji. Narracja prowadzona jest z czterech punktów widzenia, a dodatkowo mamy zapiski kursywą. Nie chcę nic zdradzać, ale dopiero po 100 stronach zorientowałam się do kogo należą.

,,Czego o Tobie nie wiem" to bardzo emocjonalna i natężona uczuciami lektura, od której nie sposób się oderwać. Co prawda, mam dość spore zastrzeżenia odnośnie płodności głównych bohaterek, jednak to mała rysa na tle całej powieści. Zakończenie jest otwarte, więc możliwe, że w przyszłości doczekamy się kontynuacji. Nie ukrywam, że byłabym z tego powodu bardzo zadowolona.


Moja ocena: 5,5/6

Książkę otrzymałam w ramach wymiany na spotkaniu A może nad morze? Bo #tuczytamy



5 komentarzy:

  1. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze w ogóle nie znam stylu pisania tej autorki. Okładkę ma rzeczywiście piękną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i nie zakołatało mi, żeby mogła to być kontynuacja ;) Nie miałam poczucia, że coś mi umyka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka aż kusi żeby ją przeczytać :) świetna recenzja :)
    Jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać książek tej autorki ale z Twojej recenzji wynika, że warto :)

    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga :)
    http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wiesz ja obyczajówki czytam jeszcze rzadziej, ale widzę, że może z tą warto spróbować, świetna okładka, zgadzam się :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń